Adam Waczyński: Idziemy na 6:0, taki jest nasz cel

PAP/EPA / Tytus Żmijewski / Adam Waczyński drugi rok z rzędu kapitanem reprezentacji Polski
PAP/EPA / Tytus Żmijewski / Adam Waczyński drugi rok z rzędu kapitanem reprezentacji Polski

Trzy mecze i trzy zwycięstwa - tak przedstawia się bilans reprezentacji Polski koszykarzy w eliminacjach do EuroBasketu 2017. Adam Waczyński przekonuje jednak, że to nie nie koniec zwycięstw Biało-Czerwonych.

W środę w hali Globus w Lublinie Polacy pokonali rywali z Estonii 78:64. - Rywale bardzo chcieli wygrać to spotkanie - przekonuje Adam Waczyński, kapitan reprezentacji Polski.

Biało-Czerwoni niemal od początku kontrolowali wynik mając pokaźną przewagę. Wszystko zmieniło się w połowie trzeciej kwarty, w której to rywale objęli prowadzenie 49:48. - Ten powrót kosztował ich wiele sił - mówi Waczyński.

- Widać było, że w momencie, gdy objęli prowadzenie, zanotowali spad energii. Wykorzystaliśmy to bardzo dobrze zdobywając siedemnaście punktów z rzędu - dodaje.

Ofensywa swoją drogą, jednak kluczem do sukcesu ponownie była defensywa. - Myślę, że ogólnie zagraliśmy kolejne dobre spotkanie, przede wszystkim w defensywie. Co prawda w drugiej połowie wkradło się trochę dekoncentracji, ale na końcu to my jesteśmy zwycięzcami - ocenia rzucający.

Największą bronią Estończyków były trójki, o czym w naszej drużynie wszyscy doskonale wiedzieli. Pomimo tego udało im się trafić aż 12 rzutów zza łuku. - Wiadomo było, że coś na pewno trafią, ale myślę, że dużo ich ataków udało nam się jednak zatrzymać - ocenia. - W końcówce postanowiliśmy zamieniać wszystkie ich akcje pick'and'roll i trochę tych trójek udało się im zabrać.

Po trzech meczach Biało-Czerwoni mają na koncie komplet zwycięstw i są na najlepszej drodze do wyjazdu na przyszłoroczny EuroBasket. Nikt w kadrze nie zamierza jednak odpuścić.

- Nie spoczniemy na laurach i idziemy na 6:0. Taki właśnie jest nasz cel - zakończył Waczyński, który w środę wywalczył 14 punktów.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat: Daliśmy wielką plamę i teraz czas się odegrać (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)