Maksym Sandul na razie bez formy

Maksym Sandul nie pokazał się z najlepszej strony w pierwszych sparingowych spotkaniach Polskiego Cukru Toruń. Czy jego czas może się niedługo skończyć? Zawodnik zapowiada znaczną poprawę formy.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

- Wiem, że gram poniżej oczekiwań - szczerze przyznaje Maksym Sandul, ukraiński środkowy Polskiego Cukru. Władze klubu na razie nie są zmartwione jego słabą dyspozycją. Mają do niego 100 procentowe zaufanie. Mówią jasno: "podkoszowi zawsze potrzebują więcej czasu na aklimatyzację. Tym bardziej, że Maksym miał problemy ze zdrowiem."

Późniejszy przyjazd i choroba to dwa elementy, które spowodowały obniżkę formy u nowego zawodnika Twardych Pierników. - Trenuję dopiero od tygodnia na pełnych obrotach. Stać mnie na więcej. Pokażę to w kolejnych spotkaniach - zapowiada Ukrainiec.

Zawodnik podkreśla, że dobrze czuje się w Toruniu. Cieszy się, że to właśnie Polski Cukier jest jego nowym pracodawcą. Liczy na udany sezon w grodzie Kopernika.

- Zostałem miło przez wszystkich przyjęty. Nie mam z niczym problemów. Inni zawodnicy są pomocni. Podobnie jest z klubem - mówi.

ZOBACZ WIDEO: Ruszył projekt Akademia Klasy Ekstra (źródło TVP)

Ukrainiec zachwala również współpracę z Jackiem Winnickim. - Trener jest bardzo zaangażowany. Podczas meczu udziela wiele cennych wskazówek. Cieszę się, że mogę z nim pracować - wyjaśnia.

Sandul to 25-letni środkowy, który miniony sezon spędził w lidze hiszpańskiej. Ukrainiec reprezentował barwy ICL Manresa. W 32. spotkaniach ligi ACB spędzał średnio na boisku 12 minut, w trakcie których przeciętnie notował 2,8 punktu i 3,1 zbiórki.

Czy Maksym Sandul zostanie do końca sezonu w Toruniu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×