Zmiany w sztabie PGE Turowa. Odchodzi jedna z legend klubu

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Jedna z legend PGE Turowa Zgorzelec, Edward Żak, odchodzi z klubu. 38-latek przez ostatnie sezony pełnił w drużynie z przygranicznego miasta rolę asystenta trenera.

Sztab szkoleniowy PGE Turowa Zgorzelec miał w najbliższym sezonie składać się z głównego trenera Mathiasa Fischera, jego asystenta Michaela Claxtona, a także trenera od przygotowania motorycznego Edwarda Żaka. Na pierwszych treningach zabrakło ostatniego z nich. Początkowo informowano, że trener Żak przebywa na zwolnieniu chorobowym. Teraz wiadomo, że więcej nie zasiądzie już na ławce PGE Turowa. 

- Trener Edward Żak podjął decyzję o tym, że kończy współpracę z naszym klubem. My tę decyzję szanujemy. To nie jest tak, że klub podziękował trenerowi Żakowi za pracę. Mieliśmy dla niego miejsce - przyznaje Jerzy Stachyra, prezes PGE Turowa.

Edward Żak całą swoją karierę spędził w PGE Turowie Zgorzelec. 38-latek był związany z klubem bez przerwy od czasów, kiedy czarno-zieloni występowali jeszcze w rozgrywkach trzeciej ligi. Jako zawodnik grał twardo i nieustępliwie w obronie, a w 2004 roku wywalczył z PGE Turowem awans do ekstraklasy.

Wychowanek zgorzeleckiego klubu został zaproszony do sztabu szkoleniowego w 2007 roku przez ówczesnego trenera drużyny, Saso Filipovskiego. Popularny "Edek" postanowił wówczas zawiesić buty na kołku, przywdziać garnitur i uczyć się trenerskiego fachu od słoweńskiego szkoleniowca. Przez kilka lat asystował trenerom PGE Turowa oraz odpowiadał za przygotowanie motoryczne zespołu i skauting. Jako asystent świętował z zespołem największe sukcesy w jego ekstraklasowej historii - mistrzostwo Polski oraz sześć wicemistrzostw.

ZOBACZ WIDEO: Mike Taylor: Gortat i Lampe chcą współpracować (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

W Zgorzelcu Żak zbierał doświadczenie u boku takich szkoleniowców jak Andrej Urlep, Sasa Obradović, Jacek Winnicki, czy Miodrag Rajković. W minionym sezonie za swoją pracę był bardzo chwalony przez trenera Piotra Ignatowicza.

- Życzę trenerowi Żakowi, by w jego życiu oraz dalszej karierze zawodowej wszystko układało się jak najlepiej. Mam nadzieję, że nie rozstanie się całkowicie z koszykówkę ponieważ na pewno jest osobą, która czy to w PGE Turowie czy w jakimkolwiek innym klubie, byłaby w stanie dużo wnieść - kontynuuje prezes klubu z przygranicznego miasta.

W trakcie okresu przygotowawczego obowiązki Edwarda Żaka przejął Andreas Lange, którego do Zgorzelca udało się ściągnąć trenerowi Mathiasowi Fischerowi. Lange w swojej karierze współpracował m.in. z kadrą Niemiec do lat 20.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy z panem Lange. Na każdym treningu widać, że jest to zawodowiec. Jestem przekonany, że dobrze przygotuje naszą drużyną pod względem motorycznym - mówi prezes Stachyra.

Andreas Lange ma opiekować się koszykarzami PGE Turowa Zgorzelec do końca września br.

- To nie jest współpraca na cały sezon. Przynajmniej nie taka, że pan Lange będzie przez cały czas w Zgorzelcu. Plan był taki, że będzie nam pomagał tylko w trakcie okresu przygotowawczego do inauguracji zmagań ligowych. Ta współpraca jest jednak na tyle owocna, że w pewnej formie będzie prawdopodobnie kontynuowana także w przyszłości np. poprzez konsultacje lub okresowe wizyty w klubie. Widzę, że praca z trenerem Lange dużo daje zespołowi i dlatego warto ją pielęgnować - dodaje prezes PGE Turowa.

Komentarze (3)
yokoyoko
21.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, najbardziej tego, że nie dostał szansy w poprzednim sezonie w momencie w którym Piotr I. zupełnie nie radził sobie z prowadzeniem drużyny wdając się dodatkowo w konflikt z niektórymi za Czytaj całość
avatar
wąż
20.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
ja tam lysego nie lubilem poniewaz nabijal sie z mojego zastalu podczas pierwszego sezonu w tbl:) gdy nasi rzucali airballe ten wiwatowal i klaskal taka parówka z niego :) 
avatar
Henryk
20.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Jeśli nikomu o nic nie chodzi to pewnie chodzi o pieniądze", tak mniemam.