WP SportoweFakty: Gołym okiem widać, że stracił pan podczas wakacji sporo kilogramów. Zadecydowała o tym dieta, czy bardzo ciężkie treningi?
Kirk Archibeque: Gdy wróciłem do domu po ostatnim sezonie, to przez około dwa tygodnie nic nie robiłem, po prostu odpoczywałem. Później zacząłem jednak ciężko ćwiczyć. Trenowałem przez ok. trzy godziny dziennie. Główną zmianą była jednak moja dieta. Starałem się unikać wszystkich węglowodanów i to naprawdę pomogło.
Co więc zaczął pan jeść, a czego zaczął unikać?
- Całkowicie zmieniłem moje nawyki żywieniowe, a to naprawdę nie było łatwe, ponieważ bardzo lubię słodycze. Każdego ranka spożywam shake’a składającego się ze szpinaku i białka. Na lunch i obiad najczęściej jem kurczaka z warzywami.
Co zadecydowało o takiej zmianie?
- Postanowiłem schudnąć, ponieważ koszykówka się zmienia i każdy chce mieć na boisku bardziej zwinnych graczy. A ja jestem coraz starszy i chciałbym być na szycie pod kątem wydajności. Przez całe lato straciłem łącznie 10 kilogramów.
Czy chudszy Kirk Archibeque będzie miał taką samą moc i siłę rażenia, jak dotychczas?
- Utrzymałem moją siłę, tracąc jednocześnie cały ten ciężar, który ze sobą nosiłem. To było moim głównym celem, by pomimo spadku wagi, być tak samo silnym. Możecie z pewnością liczyć na tego samego Kirka Archibeque’a.
ZOBACZ WIDEO: Szymanik: za rok wrócimy do elity (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Początek przygotowań był dla pana bardzo udany. W dwóch pierwszych sparingach zanotował pan double-double, będąc jednocześnie najlepszym strzelcem zespołu. Czuje pan, że już teraz jest w bardzo dobrej kondycji?
- Na pewno czuje się bardzo dobrze, ale wiem, że jest jeszcze kilka elementów, które mógłbym poprawić i na pewno będę nad nimi pracować. Nigdy nie jestem zadowolony z tego, jak zagrałem. Zawsze czuję, że mogłem coś zrobić lepiej.
Jak układa się panu współpraca z trenerem Mathiasem Fischerem?
- To na pewno bardzo dobry trener. Podoba mi się jego filozofia oraz to jak prowadzi nasze treningi. Wymaga ciężkiej pracy, a to bardzo mi odpowiada. Zobaczymy jakie przyniesie to efekty.
Czy już teraz byłby pan w stanie porównać obecny zespół z tym z poprzedniego sezonu?
- Mamy świetną grupę chłopaków, którzy dysponują doświadczeniem. Możemy być bardzo dobrym zespołem, jeżeli będziemy trzymać się razem i omijać nas będą problemy zdrowotne. Mobilizujemy się nawzajem na treningach i myślę, że teraz będzie tylko lepiej.
Nie od dziś wiadomo, że dobry rozgrywający oraz solidny zmiennik, to podstawa dla centra. W najbliższym sezonie piłki podawać będzie panu Demond Carter, a zmieniać się będzie pan z Robertem Tomaszkiem. Stworzycie ciekawe duety?
- "Tweety" to świetny rozgrywający! On uwielbia grać pick&rolle, a ja je kocham więc wiem, że będziemy mieć wspólnie wielki sezon. A jeżeli chodzi o Roberta, to myślę, że będziemy najciężej pracującym duetem środkowych w całej lidze.
[b]Rozmawiał Bartosz Seń
[/b]