Wielka koszykówka w Wadowicach? Reprezentanci Polski zaczynają od najmłodszych

Koszykarski projekt szkoleniowy autorstwa Grzegorza Radwana i Magdaleny Radwan odkrywa coraz to nowe horyzonty. Teraz swoją działalnością objął Wadowice, skąd rodzeństwo wypłynęło na wody zawodowego sportu.

W tym artykule dowiesz się o:

Szkółka sportowa RadwanSport już od pewnego czasu systematycznie zdobywa nowe miejsca na mapie Polski. Początkowo zrzeszała szkoły w Krakowie. Później doszły okoliczne ośrodki czy Stalowa Wola, gdzie chęć współpracy podjął znany z parkietów męskiej ekstraklasy Rafał Partyka. Kontakt został nawiązany także z fundacją Marcina Gortata MG13, a wkrótce pierwsze efekty spodziewane są właśnie w Wadowicach. Licząca już ponad 400 młodych adeptów organizacja często dowodziła, że potrafi przyciągać niczym magnes nowe twarze i zarażać pasją do aktywności fizycznej. Szanse powodzenia są, więc ogromne.

Dla twórców pomysłu to dość szczególna lokalizacja. - Razem z siostrą właśnie tu rozpoczęliśmy naukę gry w koszykówkę. Ja u trenera Kunowskiego, a Magda u trenera Ogiegły. Ta dyscyplina przyniosła nam mnóstwo pięknych chwil, pozwoliła zrealizować się w sferze profesjonalistów. Chcemy kontynuować poświęcenie poprzez RadwanSport. Pomocna okazała się decyzja Magdy o pozostaniu w Wadowicach, zatem nadeszła świetna okazja, by zrobić coś w Domu - podkreśla Grzegorz Radwan, były zawodnik m in. Unii Tarnów, Kotwicy Kołobrzeg czy Politechniki Poznań oraz wielokrotny reprezentant Polski.

- Bardzo cieszę się, że zdołaliśmy wreszcie wystartować w Wadowicach. Basket towarzyszył mi prawie od zawsze i robię wszystko, żeby współdzielić moje zainteresowania. Z powierzonej roli spróbuję najlepiej się wywiązać - dodaje Magdalena Radwan, która podczas kariery przywdziewała trykot Wisły Can Pack Kraków, ROW-u Rybnik czy Energi Toruń. Podobnie jak brat, miała okazję grać w biało-czerwonych barwach.

Pod względem oceny działalności, najlepszym wymiernikiem wydaje się być środowisko krakowskie, gdzie współpracuje łącznie kilkanaście szkół. W ten sposób łatwo zauważyć, że zapotrzebowanie na ruch istnieje i można zebrać wokół siebie młodą społeczność, która chętnie zabierze się za ćwiczenie. Dodatkowo, fakt szlifowania umiejętności pod okiem tak doświadczonych osób pozwala mieć nadzieję, że efekty wspólnych dążeń okażą się co najmniej dobre. - Jest naprawdę dużo dzieci, którym wystarczy pokazać jak ciekawa to dyscyplina. Dzięki naszej energii, zaangażowaniu chcielibyśmy stworzyć dużą grupę i zachęcać do wspólnej zabawy, bo… właśnie ona odgrywa kluczową rolę. Niewykluczone, że ktoś w przyszłości właśnie ruszy w świat i będzie, za sprawą sportu poznawał nowych ludzi, podejmował ciekawe wyzwania - opowiada znakomita koszykarka.

Nie da się ukryć, że problemy dotyczące spędzania czasu wolnego wśród uczniów budzą trochę wątpliwości. Głosy o zmniejszonej aktywności, biernym odpoczynku stanowią wyzwanie dla tych, którzy chcą zrealizować dokładnie odmienny program. - Równocześnie zwrócę uwagę, że rodziny szukają alternatyw, sposobów rozwijania zainteresowań swoich pociech. My wychodzimy naprzeciw. Generalnie w Wadowicach widzę spory potencjał. Wcale nie twierdzimy, że tylko ciężkie i pełne powagi sesje treningowe przynoszą efekty. Niesiemy głównie radość poprzez zabawy z piłką, koszem i elementy wychowania fizycznego. Taka godzina czy dwie spędzone w sali gimnastycznej pozwalają prawidłowo się rozwijać, kształtować relacje społeczne oraz charakter. Jeżeli zaś wyjdzie coś więcej? To tylko na plus - kończy Grzegorz Radwan.

Źródło artykułu: