Mindaugas Budzinauskas analizuje Tyskie Cup i myśli o Anwilu. " Wszystko trzeba jeszcze poprawić"

Sporo materiału do analizy po piątkowo-sobotnim turnieju Tyskie Cup ma trener Polpharmy Starogard Gdański, Mindaugas Budzinauskas. Jego podopieczni po raz pierwszy zaprezentowali się przed własną publicznością na tydzień przed startem PLK.

Zmagania koszykarzy w ostatnim sprawdzianie przed rozpoczęciem ligowych emocji rozpoczęły się w piątek. W swoim pierwszym spotkaniu Kociewskie Diabły uległy Polskiemu Cukrowi Toruń 74:78 i nie były to najlepsze zawody w ich w wykonaniu. W szeregach gospodarzy widoczny był jeszcze chaos, lecz nie można zarzucić Farmaceutom tego, że nie walczyli do końca. Ostatecznie zabrakło niewiele i to torunianie wystąpili w finale Tyskie Cup 2016.

- To nie był łatwy turniej, bo po raz pierwszy pokazaliśmy się swojej publiczności i widać to było w piątek, że nie było luzu w naszej grze, wszystko nam ciężko wychodziło - mówi Mindaugas Budzinauskas, trener Polpharmy. - Z drugiej strony graliśmy przeciwko bardzo dobremu zespołowi, jakim jest Polski Cukier Toruń. Oni dobrze bronili, mieliśmy olbrzymie problemy, ale cały czas byliśmy w grze i walczyliśmy do końca. Z tego charakteru jestem bardzo zadowolony - podkreśla litewski szkoleniowiec.

Dzień później było już zdecydowanie lepiej. Biało-niebiescy pokonali Trefla Sopot 86:78, mimo tego, iż z powodu choroby w meczu nie wystąpił jeden z najważniejszych zawodników drużyny Łukasz Diduszko.

- Przeciwko Treflowi też łatwo nie było, cały czas mieliśmy presję, chcieliśmy bardzo wygrać ten mecz - kontynuuje Budzinauskas. - Trzeba podkreślić, że każdy z moich zawodników walczył, oddał wszystkie siły i dlatego wygraliśmy - podsumowuje.

ZOBACZ WIDEO: Michał Kołodziejczyk: Legią nie można zarządzać jak fabryką gwoździ

Czy Polpharma Starogard Gdański jest gotowa na Anwil? To pytanie zadaje sobie większość kibiców na Kociewiu. O pierwszym ligowym przeciwniku myśli również Mindaugas Budzinauskas, zdając sobie sprawę, że jego gracze muszą zagrać zdecydowanie lepiej jeśli marzą o sprawieniu niespodzianki i pokonaniu jednego z faworytów do medalu.

- Powiem dyplomatycznie, że trzeba poprawić wszystko, aby wygrać z Anwilem - twierdzi Budzinauskas. - Brakuje nam komunikacji w obronie i widać to było bardzo, gdy wypadł ze składu Łukasz Diduszko, a do tego Martynas Paliukenas nie trenował cały tydzień. To dwóch naszych najlepszych obrońców w zespole. Czy mam pomysł na Anwil? Są pomysły, ale cały czas będziemy analizować i pracować - kończy tajemniczo trener Polpharmy.

Źródło artykułu: