Koszykarze z Koszalina mają nad czym myśleć. AZS nie dość, że przegrał z Miastem Szkła Krosno (65:72), to na dodatek w maszynie trenera Piotra Ignatowicza nie działało wiele elementów.
- Nie ma co ukrywać, że drużyna z Krosna zagrała od nas lepiej w tym meczu. Wygrali go zasłużenie. Dla nas natomiast był to pierwszy występ w tym sezonie i widać, że jeszcze nam brakuje. Tak naprawdę jesteśmy nowym zespołem i czeka nas jeszcze wiele pracy - tłumaczył Piotr Stelmach, zawodnik AZS-u.
Zespół z Koszalina w przerwie letniej przeszedł prawdziwą rewolucję kadrową. Drużynie ewidentnie brakuje jeszcze zgrania i zrozumienia. - Musimy wyeliminować nasze przestoje w obronie i ataku. W pierwszym spotkaniu zespół z Krosna zapłacił jeszcze frycowe, ale w starciu z nami było widać, że nabrali pewności siebie i to przyniosło skutek - analizuje były gracz Anwilu Włocławek.
Zaledwie trzy dni po spotkaniu w Krośnie, drużynę Piotra Ignatowicza czeka kolejny mecz. Tym razem AZS przed własną publicznością spotka się z Energą Czarnymi Słupsk, którzy w pierwszej kolejce niespodziewanie przegrali z Polfarmeksem Kutno.
- Mamy kolejny mecz, w którym trzeba zagrać o wiele lepiej. Musimy stworzyć kolektyw i być prawdziwą drużyną - kończy Piotr Stelmach.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Krychowiak: za kilka dni nikt nie będzie pamiętał o stylu