Obrona Energi Czarnych daleka od ideału

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Obrona - nad tym elementem najwięcej muszą pracować koszykarze Energi Czarnych Słupsk, którzy po dwóch meczach mają bilans 1:1. W ostatnim spotkaniu dość szczęśliwie wygrali z AZS-em Koszalin 83:80.

Energa Czarni Słupsk w dwóch pierwszych meczach stracili aż 159 punktów. To fatalny wynik, tym bardziej, że Roberts Stelmahers, nowy szkoleniowiec słupskiej drużyny, był reklamowany jako fachowiec od obrony. Na razie jego podopieczni spisują się fatalnie. Nie widać "ręki" Łotysza w tym elemencie gry.

Zwłaszcza słabo słupszczanie wyglądali na obwodzie. Tam Jerel Blassingame, Stanley Burrell są łatwo ogrywani przez rywali. Nie pomaga również fakt, że Justin Jackson jest bez formy i nie grozi blokiem, tak jak to robił w zeszłym sezonie.

W ostatnim spotkaniu Remon Nelson, rozgrywający AZS-u, zdobył 17 punktów. Niemal przez 38 minut Energa Czarni nie potrafili znaleźć na niego i jego kolegów odpowiedzi. Dopiero w ostatnich sekundach meczu skoncentrowali się i zaczęli agresywniej bronić. Dlaczego tak późno?

- Czasami to wynika z koncentracji, a czasami po prostu z braku umiejętności. Nie każdy gracz potrafi dobrze bronić. Niektórzy w obronie odpoczywają. Są do tego przyzwyczajeni - mówi wprost łotewski szkoleniowiec, który narzeka, że jego rotacja jest dość ograniczona.

- Aby grać agresywnie w obronie, musimy mieć do tego wykonawców. Najlepiej mieć ich dwunastu. My tylu nie mamy - zauważa Stelmahers.

Słupszczanie są bardzo doświadczoną ekipą. Choć starają się szybko biegać to kontrataku, to mają spore problemy z powrotem do obrony. Na to uwagę zwraca Łotysz.

- My atakujemy szybko, ale podobnie czynią to nasi rywale i często mamy problemy z powrotem do obrony. Słabo sobie radzimy w tym elemencie gry - podkreśla Stelmahers.

W sobotę kolejny test słupskiej defensywy. Teraz sprawdzą ją koszykarze Asseco Gdynia.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Słynni sportowcy na zdjęciach z dzieciństwa. Rozpoznasz ich?

[/color]

Źródło artykułu: