Polski Cukier Toruń pozostał po wtorkowej wygranej w Dąbrowie Górniczej jedyną niepokonaną drużyną w Polskiej Lidze Koszykówki. Swój duży wkład w sukces miał doświadczony rozgrywający Twardych Pierników.
- W decydujących momentach meczu wybroniliśmy ważne akcje, a po drugiej stronie trafiliśmy kluczowe rzuty. To wszystko pozwoliło przechylić szalę na naszą korzyść - komentuje mecz Obie Trotter.
Doświadczony amerykański rozgrywający sam był autorem niezwykle istotnych rzutów. To on na dwie minuty przed końcem trafił m.in. zza łuku, a jego zespół "uciekł" wtedy na aż 10 punktów.
- W drugiej połowie meczu zdołaliśmy go odmienić. Przejęliśmy inicjatywę, co było kluczowe - dodał.
ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?
W całym spotkaniu Trotter zaliczył 15 punktów (najwięcej w zespole), 3 zbiórki, 2 przechwyty i tyle samo zbiórek. Problemem tak 32-letniego rozgrywającego, jak i całego zespołu były straty.
Polski Cukier zakończył mecz z 15 stratami na koncie, z czego sam Trotter popełnił ich pięć. - W mojej opinii to efekt tego, jak trudny był to mecz i ile w nim było walki. Zdecydowanie popełniliśmy jednak za dużo strat, zgubiliśmy bardzo dużo "łatwych" piłek - zakończył Amerykanin.
Pomimo tych strat występ w Dąbrowie Górniczej i tak był zdecydowanie najlepszym dla gracza zza wielkiej wody w tym sezonie.