Drażen Anzulović: Może uwierzyliśmy, że jesteśmy aż tacy dobrzy?

Materiały prasowe / Adrianna Antas / MKS Dąbrowa Górnicza
Materiały prasowe / Adrianna Antas / MKS Dąbrowa Górnicza

We wtorek MKS Dąbrowa Górnicza stracił miano niepokonanych w Polskiej Lidze Koszykówki. Podopieczni Drażena Anzulovicia przegrali 65:59 z Polskim Cukrem Toruń. Doświadczony szkoleniowiec przeanalizował ten mecz i patrzy w przyszłość.

- Toruń był lepszym zespołem i wygrał zasłużenie. Rywale byli sprytniejszym zespołem na parkiecie - przekonuje Drażen Anzulović. - Bardzo źle zaczęliśmy tamto spotkanie. Już po pierwszej kwarcie mieliśmy 6 strat. Przy liczbie ponad dwudziestu w całym meczu ciężko jest wygrać. Z Anwilem mieliśmy szczęście i się udało, z Polskim Cukrem już nie.

W starciu z Twardymi Piernikami ofensywa była największą bolączką MKS-u o czym świadczyć może najlepiej liczba 59 zdobytych punktów.

- Przy dwudziestu zgubionych piłkach straciliśmy potencjalną szansę na zdobycie 40 punktów. Gdybyśmy wykorzystali chociaż połowę z tego, to wynik byłby zupełnie inny. Nie mieliśmy problemów z ofensywą od pierwszego meczu przedsezonowego, aż do wtorku - dodaje chorwacki szkoleniowiec.

Anzulović długo zastanawiał się dlaczego tak się stało. Jak sam przyznał, na dobrym poziomie przeciwko torunianom zagrał jedynie Przemysław Szymański, który kolejny raz wchodząc z ławki dał bardzo duże wsparcie swojej drużynie - To bardzo ciężkie wygrać, jeśli mamy na parkiecie tylko jednego dobrego gracza, którym był właśnie Szymański - komentuje Anzulović.

ZOBACZ WIDEO Euroliga kobiet: CCC Polkowice przegrywa po dwóch dogrywkach (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

- Pozostali zagrali poniżej pewnego poziomu, którego potrzebujemy jako drużyna, żeby grać dobrze. Nie wiem dlaczego tak się stało. Fizycznie jesteśmy przygotowani dobrze, ale może zabrakło chłodnej głowy - dodał.

Szkoleniowiec MKS-u nie miał również wątpliwości, że defensywa Twardych Pierników była naprawdę dobra i miała swój ogromny udział w problemach jego zespołu. Niemniej Chorwat zastanawia się nad jeszcze inną rzeczą...

- A może to przez te trzy zwycięstwa na starcie? Może przez to zaczęliśmy myśleć, że jesteśmy tak dobrym zespołem, zwłaszcza po wygranej z Anwilem? - komentuje. - Nie wiem czy to jest powód, tylko się nad tym zastanawiam.

Już w piątek kolejny ciężki test przed MKS-em, którym będzie pojedynek w Zgorzelcu z PGE Turowem. Jeżeli dąbrowianie myślą o wywiezieniu wygranej z przygranicznego miasta, to ich ofensywa musi ulec zdecydowanej poprawie.

Źródło artykułu: