Pierwsze w sezonie double-double Marcina Gortata!

PAP/EPA / ERIK S. LESSER
PAP/EPA / ERIK S. LESSER

Washington Wizards po dogrywce przegrali z Memphis Grizzlies 103:112 i nadal pozostają bez wygranej w tym sezonie. Bardzo dobry mecz rozegrał Marcin Gortat, który skompletował double-double.

38 minut na parkiecie spędził Marcin Gortat, który skompletował pierwsze w tym sezonie i 178. w karierze double-double. Łodzianin miał 2/3 z gry, ale również 10/10 z linii rzutów wolnych - popisowa skuteczność w tym elemencie to efekt wielu przewinień zawodników Memphis Grizzlies. Nasz rodak do swojego dorobku dołożył również 12 zbiórek.

To było zdecydowanie lepsze spotkanie Gortata niż na inaugurację przeciwko Atlanta Hawks. Polak w ostatniej akcji czwartej karty nie upilnował jednak Marca Gasola, który celną trójką doprowadził do dogrywki. Trzeba jednak powiedzieć, że świetną zasłonę Hiszpanowi dał Vince Carter, przez którego Gortat nie potrafił się przebić. W dogrywce. Gasol w dogrywce trafił dwie kolejne trójki i okazał się bohaterem Niedźwiadków.

Czarodzieje przegrali drugi mecz z rzędu, choć w pierwszej połowie prowadzili różnicą 15 punktów. Znów jednak podopieczni Scotta Brooksa popełniali te same błędy co kilka dni wcześniej. Grizzlies rzucali za trzy jak na treningu - 15/31 w tym elemencie pokazuje jak słabo bronili na obwodzie gracze ze stolicy. Po raz kolejny zawiodła Wizards skuteczność z czystych pozycji - mimo otwartej drogi do kosza, Czarodzieje pudłowali mnóstwo rzutów.

24 punkty i 13 asyst miał John Wall, tyle samo punktów dla Grizzlies wywalczył Mike Conley, który miał też 11 asyst. Wizards z bilansem 0-2 są obok 76ers i Magic jedynymi zespołami na Wschodzie bez wygranej.

Russell Westbrook to pierwszy koszykarz w historii NBA, który po trzech spotkaniach ma na swoim koncie przynajmniej 100 punktów, 30 zbiórek i 30 asyst. Lider Oklahomy City Thunder popisał się kolejnym, niesamowitym triple-double, notując 33 punkty, 16 asyst i 12 zbiórek w wygranym meczu z Los Angeles Lakers 113:96.

Thunder z bilansem 3-0 notują świetny start sezonu, z kolei Westbrook na trzy mecze ma już dwa triple-double. Jego średnie na początku nowych rozgrywek są kosmiczne - 38,7 punktu, 12,3 zbiórki i 11,7 asysty!

Golden State Warriors wciąż nie prezentują wysokiej formy, lecz odnoszą zwycięstwa. Tym razem nieznacznie pokonali Phoenix Suns 106:100, a Kevin Durant zdobył 37 punktów. Dziewięć mniej miał Stephen Curry, który w ostatnich sekundach zapewnił Wojownikom triumf celnie wykorzystując rzuty wolne.

- To jeszcze nie jest to, wszyscy to widzą. Najważniejsze jest jednak to, że rywalizujemy i odnosimy zwycięstwa - powiedział Steve Kerr, trener Warriors.

4-0 to bilans San Antonio Spurs, najlepszej obecnie drużyny w NBA. Ostrogi nie miały jednak łatwej przeprawy z Miami Heat, wygrywając dopiero po świetnej końcówce meczu. W niej Kawhi Leonard wyczyniał niesamowite rzeczy. Wcześniej musiał zejść z parkietu z powodu przeciętej skóry koło oka, lecz kiedy wrócił gra wyśmienicie - 14 ze swoich 27 punktów zdobył w ostatnich sześciu minutach czwartej kwarty. Ba, ostatnie 12 oczek Spurs to zasługa tylko Leonarda!

Leonard zakończył mecz z 27 punktami i sześcioma zbiórkami, z kolei Pau Gasol do 20 punktów dołożył 11 zbiórek. Wśród pokonanych efektownie i skutecznie grał Hassan Whiteside, który miał 27 punktów, 15 zbiórek i cztery bloki.

Wyniki:

Los Angeles Clippers - Utah Jazz 88:75 (19:22, 23:13, 27:21, 19:19)
(Rives 19, Griffin 18, Crawford 12 - Hill 18, Exum 10)

Phoenix Suns - Golden State Warriors 100:106 (30:22, 27:33, 21:26, 22:25)
(Warren 26, Bledsoe 21, Dudley 9 - Durant 37, Curry 28, Thompson 14)

Miami Heat - San Antonio Spurs 99:106 (19:24, 25:28, 28:25, 27:29)
(Whiteside 27, Dragic 25, Winslow 18 - Leonard 27, Gasol 20, Mills 18)

Detroit Pistons - Milwaukee Bucks 98:83 (24:21, 26:18, 25:26, 23:18)
(Caldwell-Pope 21, Drummond 20, Harris 16 - Antetokounmpo 17, Parker 13, Monroe 11)

Oklahoma City Thunder - Los Angeles Lakers 113:96 (30:24, 28:22, 19:25, 36:25)
(Westbrook 33, Oladipo 20, Kanter 16 - Randle 20, Russell 20, Young 16)

Memphis Grizzlies - Washington Wizards 112:103 (27:22, 31:32, 20:23, 22:23, 12:3)
(Conley 24, Randolph 22, Gasol 20 - Wall 22, Gortat 14, Beal 14)

Houston Rockets - Dallas Mavericks 93:92 (34:25, 29:28, 17:17, 13:22)
(Harden 28, Anderson 14, Gordon 14 - Matthews 25, Barea 18, Williams 12)

ZOBACZ WIDEO Słynni sportowcy na zdjęciach z dzieciństwa. Rozpoznasz ich?

Źródło artykułu: