Jeszcze po trzech kwartach czwartkowego meczu w Atlancie koszykarze Washington Wizards przegrywali tylko jednym punktem. Dobry strat rezerwowych Atlanta Hawks w czwartej kwarcie wyprowadził jednak szybko gospodarzy na dwucyfrowe prowadzenie i Wizards przegrali 99:114.
Gortat rzucił tylko 4 punkty i miał 11 zbiórek. Jego rywal i kumpel z Orlando Magic - debiutujący w barwach Hawks Dwight Howard - rzucił tylko 11 punktów, ale miał 18 zbiórek i 3 bloki.
Jeszcze przed meczem Gortat mówił o tym jakie zmiany muszą nastąpić wewnątrz drużyny, aby Wizards w tym sezonie awansowali do play-offów. W poprzednim sezonie zaliczyli bilans 41-41 i znaleźli się poza najlepszą ósemką Konferencji Wschodniej. Po zakończeniu sezonu trenera Randy'ego Wittmana zastąpił były szkoleniowiec Oklahoma City Thunder Scott Brooks.
- Przede wszystkim chodzi o dwie rzeczy. Chodzi o to ile energii z siebie dajemy i o nasze zgranie na boisku. Mam nadzieję, że w tym sezonie będziemy podchodzić lepiej do meczów, niż w poprzednim - mówił Gortat, odnosząc się do reżimu, jaki obowiązuje zwykle w drużynach prowadzonych przez Brooksa. - Myślę, że byliśmy w zeszłym sezonie przesadnie pewni siebie, ale wiesz, to zdarzyło się już w poprzednim sezonie. Mamy w ustach ten zły smak porażki, tego że nie weszliśmy do play-offów.
Wizards szansy na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie szukali będą w niedzielę. Dopiero wtedy rozegrają drugi mecz. Będą mieli okazję do zrewanżowania się Hawks w Waszyngtonie.
ZOBACZ WIDEO: Atakowali Polkę po igrzyskach i nazywali ją rasistką. "Bardzo mnie to bolało"