Nie tak występ w Pionir Hall w Belgradzie wyobrażał sobie Julian Vaughn, środkowy Stelmetu BC Zielona Góra. Amerykanin, który wyszedł w pierwszej piątce, nie zdołał nawet wpisać się na listę strzelców, mimo że na parkiecie przebywał prawie 15 minut. Co więcej, zawodnik w tym czasie nie oddał nawet rzutu!
Vaughn popełnił za to trzy przewinienia i zanotował cztery straty. Koszykarz kompletnie nie mógł odnaleźć swojego miejsca na boisku. Był sfrustrowany swoją słabą postawą.
- Myślę, że Julian za bardzo chciał się pokazać. Często dzieje się właśnie tak, że jeśli jesteś przemotywowany, to nic ci na boisku nie wychodzi. Tak było w przypadku Vaughna, który za wszelką cenę chciał się przełamać - przyznał na konferencji prasowej Artur Gronek, trener Stelmetu BC.
Brak dobrej dyspozycji Vaughna odbiła się na postawie całego zespołu, który miał ogromne problemy z walką na tablicach. Gospodarze mieli aż 17 zbiórek na atakowanej tablicy. Mogli ponawiać swoje akcje, co było kluczem do zwycięstwa.
Amerykanin jak na razie nie jest wsparciem dla Stelmetu BC w rozgrywkach Basketball Champions League. W trzech pierwszych meczach zdobył łącznie zaledwie pięć punktów i 12 zbiórek.
ZOBACZ WIDEO: Atakowali Polkę po igrzyskach i nazywali ją rasistką. "Bardzo mnie to bolało"