W takich kategoriach należałoby odbierać ewentualne zwycięstwo tarnobrzeskiej ekipy, która do tej pory nie wygrała jeszcze spotkania na poziomie PLK. Aczkolwiek podopieczni Zbigniewa Pyszniaka ambitnie walczą z rywalami, nawet z bardziej renomowanymi drużynami. Tak było chociażby w Radomiu w meczu z miejscową Rosą. Goście prowadzili nawet z wicemistrzem Polski, ale proste błędy kosztowały ich zwycięstwo.
- Szkoda tego meczu. Moim zdaniem nie wykorzystaliśmy końcówki drugiej kwarty, bo prowadząc ośmioma-dziewięcioma punktami nie utrzymaliśmy lub nawet nie powiększyliśmy przewagi, a zmniejszyła się ona do czterech-pięciu punktów - mówił po meczu Pyszniak.
W starciu z Rosą po raz pierwszy na parkietach PLK mogliśmy przyjrzeć się osobie Travisa Releforda. Amerykanin w debiucie zdobył 10 punktów, trafiając 4 z 15 rzutów z gry. Do swojego dorobku dorzucił także sześć zbiórek i trzy asysty.
W piątek tarnobrzeżanie spotkają się z innym kandydatem do gry w play-offach. To Polski Cukier Toruń, który jak na razie jest największą rewelacją w PLK. Po czterech kolejkach torunianie z kompletem zwycięstw są na pierwszym miejscu w tabeli.
Na uwagę zasługuje fakt, że Twarde Pierniki grały z drużynami, które były wyżej notowane przed startem rozgrywek. Mowa tutaj o BM Slam Stali, Rosie Radom czy MKS-ie Dąbrowa Górnicza. W ostatniej kolejce Polski Cukier rozbił na własnym boisku Trefl 82:59, mimo że musiał sobie radzić bez Łukasza Wiśniewskiego.
[b]Siarka Tarnobrzeg - Polski Cukier Toruń / piątek, 04.11.2016r., 18:00
[color=black]ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Mirosłav Radović po meczu: niespodziewane słowa i sms z wielkiego świata
[/color] [/b]
Nie było lepszego???