Kociewskie Diabły po pięciu meczach mają bilans 3:2, mimo że grały z drużynami, które kandydują do gry w play-offach: Anwil, PGE Turów, Stelmet BC, BM Slam Stal i Rosa. Taki wynik jest odbierany na Kociewiu z dużym zadowoleniem.
- Oby tak dalej. Ciężko trenujemy, realizujemy założenia trenera Budzinauskasa, które przed nami stawia w każdym spotkaniu. Na razie są tego efekty, aczkolwiek nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Chcemy iść dalej - mówi Marcin Flieger, kapitan Polpharmy Starogard Gdański.
Kolejnym testem dla podopiecznych Mindaugasa Budzinauskasa będzie starcie z Polskim Cukrem Toruń, jedynym zespołem w PLK, który nie doznał jeszcze smaku porażki w tym sezonie. Ekipa z grodu Kopernika z bilansem 5:0 jest liderem rozgrywek.
Torunianie napędzani dobrą Polaków (Bartosz Diduszko został uznany najlepszym graczem października w PLK) rozbijają kolejnych rywali. Na swoim rozkładzie podopieczni Jacka Winnickiego mają już BM Slam, Rosę, MKS, Trefl i Siarkę.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Piszczek: Nauczką był Kazachstan
Z ostatniego spotkania w Tarnobrzegu szkoleniowiec Polskiego Cukru nie do końca był jednak zadowolony. Jego gracze popełnili sporo prostych błędów, zwłaszcza w obronie.
- Cieszę się, że wygraliśmy, ale końcowy wynik nie do końca odzwierciedla tego, co działo się na parkiecie. To nie było dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Zawodnicy chyba za bardzo uwierzyli w to, że Siarka bez dwóch podstawowych graczy nie postawi trudnych warunków. Nie graliśmy dobrej obrony od samego początku. Nie byliśmy agresywni - przyznał Winnicki.
Spotkanie w Toruniu będzie także wewnętrznym pojedynkiem braci Diduszko - Bartosza i Łukasza. W zeszłym sezonie dwukrotnie lepszy okazał się ten pierwszy, który reprezentował barwy Anwilu Włocławek.
Polski Cukier Toruń - Polpharma Starogard Gdański / sobota, 12.11.2016r., 17:00