Fantastyczne wejście w drugą połowę pozwoliło Rosie Radom odrobić straty i objąć nawet siedmiopunktowe prowadzenie w trzeciej kwarcie. W końcowym rozrachunku właśnie to miało kluczowe znaczenie dla siedmiopunktowej wygranej na włoskiej ziemi.
Pierwsza połowa meczu długo była wyrównana. Dopiero w jej końcówce skuteczne akcje Erica Maynora pozwoliła gospodarzom odskoczyć na 37:30.
Radomianie jednak po przerwie zaliczyli znakomitą serię. Dwie trójki szybko trafił Michał Sokołowski, a Rosa zaliczyła serię 13:0. To właśnie dzięki niej radomianie zdołali obrócić losy spotkania.
Podopieczni Wojciecha Kamińskiego dołożyli do tego heroiczną postawę w defensywie, a w ataku otworzył się Jarosław Zyskowski. Polski skrzydłowy rozegrał bardzo dobre zawody i z pewnością można go określić mianem cichego bohatera.
Gdy w 31 minucie swoje pierwsze punkty w meczu zdobył Gary Bell, wicemistrzowie Polski prowadzili różnicą 10 oczek (58:48). Gracze z Verese starali się wrócić, jednak nie byli w stanie przełamać granicy czterech punktów, a triumf w meczu z linii rzutów wolnych przypieczętowali Zyskowski i Tyrone Brazelton.
Amerykański rozgrywający rozegrał kolejne bardzo dobre zawody na europejskich parkietach. Na jego koncie pojawiło się 19 punktów, 10 zbiórek i cztery asysty.
Najskuteczniejszym graczem teamu z Varese okazał się doskonale znany w Polsce Christian Eyenga. Pomimo 14 punktów spotkania tego na pewno nie będzie mógł jednak zaliczyć do udanych.
Rosa po pięciu meczach w Basketball Champions League legitymuje się bilansem trzech zwycięstw i dwóch porażek.
ZOBACZ WIDEO Świetny rok Nawałki. "Dobrze, że to Polak, w końcu nie musimy mieć kompleksów"
Openjobmetis Varese - Rosa Radom 62:69 (19:18, 18:14, 11:21, 14:16)
Openjobmetis: Christian Eyenga 14, Eric Maynor 14, Aleksa Avramovic 10, Melvin Johnson 8, Kristjan Kangur 6, Norvell Pelle 6, Oderah Anosike 2, Massimo Bulleri 2, Daniele Cavaliero 0, Luca Campani 0, Giancarlo Ferrero 0.
Rosa: Tyrone Brazelton 19 (10 zb), Darnell Jackson 15, Jarosław Zyskowski 13, Michał Sokołowski 9 (10 zb), Robert Witka 8, Gary Bell 5, Maciej Bojanowski 0, Kim Adams 0, Łukasz Bonarek 0.
Dobrze ,że utarli nosa temu amerykańskiemu grajkowi z Kongo!