W meczu 8. kolejki BLK Artego Bydgoszcz pokonało JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec 90:72. Na konferencji prasowej trener pokonanych Mirosław Orczyk chwalił postawę swojego zespołu, gratulował zwycięstwa rywalkom i dał upust swojej frustracji wobec postawy sędziów.
Szkoleniowiec Zagłębia już po raz kolejny w tym sezonie został ukarany przewinieniem technicznym. W jego opinii kara podczas meczu w Bydgoszczy była zupełnie bezpodstawna. Dlaczego? Orzeczone przewinienie zostało bowiem na niego nałożone za... krytykę swojej podopiecznej, a nie uwagi do sędziów.
- Martwi mnie jedna rzecz - zaczął. - Nie może być sytuacji, że trener denerwuje się, że zawodnik robi błąd, że zrobiliśmy źle to, co mieliśmy zrobić i za to otrzymuje przewinienie techniczne. Nie jestem w stanie tego zrozumieć o co teraz chodzi w koszykówce.
- Dochodzimy do sytuacji, że trener nie może powiedzieć nic, a najlepiej jakby usiadł albo poszedł do domu. Nie może opieprzyć zawodniczki, nie może zwrócić uwagi, nie może krzyczeć bo ktoś może to opacznie zrozumieć - dodaje.
ZOBACZ WIDEO Przerwana kariera Cezarego Wilka. "Złość miesza się ze smutkiem"
Orczyk dodaje, że wszystko to ma zły wpływ na wizerunek całej koszykówki. - Wszyscy ciężko pracujemy, żeby wyciągnąć koszykówkę z marazmu, a cały czas dostajemy łupnia - komentuje. - Jest mi przykro z tego powodu. Ja należę do ludzi, którzy nie sędziują - ja nie mam kursu sędziowskiego. Nie może być jednak tak, że co mecz sędzia tłumaczy mi, że nie będzie ze mną rozmawiać.
Spotkanie w Bydgoszczy sędziowała trójka: Ewa Matuszewska, Paulina Gajdosz i Michał Trypuć.
Techniczny otrzymany przez Orczyka w Bydgoszczy był jego trzecim takim w bieżących rozgrywkach Basket Ligi Kobiet.