Krótka ławka rezerwowych w Kotwicy Kołobrzeg. "Widać kolektyw"

WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Paweł Blechacz
WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Paweł Blechacz

Kotwica Kołobrzeg walczy pomimo kadrowych kłopotów. Kontuzje nie oszczędzają beniaminka I ligi, przez co trener Paweł Blechacz ma ograniczone możliwości rotowania składem.

- Jestem dumny z chłopaków, bo włożyli sporo sił w to spotkanie. Gramy wąskim składem tylko praktycznie siedmioosobowym, bo krótkie zmiany dostajemy od młodych graczy. Musimy rotować małymi na pozycje wysokie, w związku z tym mamy utrudnione zadanie. Musimy być cierpliwi. Chłopcy pracują solidnie. Widać kolektyw. Wspierają się wzajemnie. Myślę, że jak wrócą po kontuzjach zawodnicy to będziemy mieli bardziej zbilansowany zespół - powiedział trener Paweł Blechacz po środowym spotkaniu przegranym na wyjeździe ze Spójnią Stargard 66:72.

W rotacji brakuje Macieja Strzeleckiego i Dawida Mieczkowskiego. Szczególnie istotny będzie powrót pierwszego z tego duetu. Wszystko przez fakt, że w Kołobrzegu zakontraktowano tylko trzech podkoszowych. Obecnie do walki o zbiórki pozostali jedynie Łukasz Bodych i Paweł Pawłowski. Obaj wysocy na parkiecie spędzają blisko 40 minut. Czy w najbliższych tygodniach sytuacja beniaminka I ligi się poprawi?

- Niestety prognozy są takie, że to nie nastąpi z dnia na dzień. Musimy jeszcze być cierpliwi. Mam nadzieję, że jeszcze dwa, trzy tygodnie i jeden z zawodników powróci do gry. Na razie musimy sobie radzić w tym składzie, w jakim jesteśmy - wyjaśnił szkoleniowiec.

Kontuzjowani potrzebują czasu na powrót do zdrowia i formy. Na transfery także się nie zanosi. Ekipie znad morza pozostaje, więc walczyć o jak najlepsze wyniki. W środę robiła to do ostatnich sekund. Z bilansem 5-5 jest na dziewiątym miejscu a mierzyła się z liderem. - Gratuluję zespołowi ze Stargardu kolejnego zwycięstwa. Idą jak burza. My natomiast ostatnio gramy zmiennie - ocenił trener Kotwicy.

- Mimo wszystko jestem zadowolony z postawy zespołu. Walczyliśmy bardzo mocno. Zabrakło trochę może koncentracji w drugiej kwarcie. Dostaliśmy trzy "trójki" pod rząd i przeciwnik nas doszedł. Nie kontynuowaliśmy tego, co powinniśmy robić. Słaba obrona była w tym momencie pick&rolla. Brak było pomocy ze strony słabej i to spowodowało otwarte pozycje - Paweł Blechacz analizował najważniejsze fragmenty spotkania. Goście w końcówce meczu odrobili 11 punktów straty, ale wcześniej wypuścili 10-punktową przewagę.

ZOBACZ WIDEO 9 rocznica pierwszego awansu Polski na Euro

Komentarze (0)