Faworytem piątkowego spotkania był Stelmet BC Zielona Góra, który do Słupska przyjechał opromieniony dwoma zwycięstwami z rzędu. Na dodatek gospodarze musieli sobie radzić bez Jerela Blassingame'a, który został zdyskwalifikowany za scysję z Mateuszem Kostrzewskim w ostatnim meczu z PGE Turowem Zgorzelec.
Ten brak lidera zmobilizował słupszczan, którzy pojedynek rozpoczęli z "wysokiego C". Po kilku minutach gospodarze prowadzili 7:0, by później podwyższyć przewagę do 17 oczek (20:3).
- Trudno wygrać mecz, jak zaczyna się pierwszą kwartą od stanu 3:20. To ustawiło gospodarzy w znakomitym położeniu - mówił na konferencji prasowej Artur Gronek, szkoleniowiec Stelmetu BC.
Świetny kontratak Energi Czarnych:
Stelmet BC nie istniał w tym meczu. I to po obu stronach parkietu. W ofensywie zielonogórzanie nie mogli nic trafić, popełniając do tego proste błędy. Niezrozumiałe były podania w aut, czy w ręce rywali. W całym meczu mistrzowie Polski popełnili aż 22 straty!
ZOBACZ WIDEO LeBron James przeszedł do historii (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
- W ofensywie graliśmy bardzo słabo. Fatalnie to wyglądało. Nie potrafiliśmy nic trafić z dystansu, dlatego gospodarze zacieśniali strefę podkoszową i naszym wysokim zawodnikom trudno było zdobyć punkty - skomentował Gronek.
W defensywie również było fatalnie. Chavaughn Lewis, Marcus Ginyard i David Kravish zabawili się z obroną Stelmetu BC, ośmieszając ją kilkukrotnie.
- W każdej akcji defensywnej byliśmy spóźnieni. Źle rotowaliśmy, co skrzętnie wykorzystywali gospodarze, którzy łatwymi środkami przedostawali się pod nasz kosz. Tam nie mieli większych problemów z kończeniem swoich akcji - zaznaczył trener mistrzów Polski.
Stelmet BC miał spore korzyści w momencie ustawiania obrony na całym parkiecie. Goście wymusili kilka strat na rywalach. - Próbowaliśmy bronić na całym boisku, ale nie da się tak grać w defensywie przez cały mecz, bo rywale szybko się adaptują - przyznał Gronek.
Dla mistrzów Polski to już trzecia porażka (w tabeli czwarta, walkower nie daje punktu) w PLK. Kibice są zmartwieni wynikami, ale także gra zielonogórskiego zespołu, która mocno jak na razie faluje.
- Nie można zwalać całej winy tylko na zawodników. Zawiódł cały zespół, w tym także trenerzy i inne osoby. Przecież my tworzymy całość - zakończył trener Stelmetu BC.