- To były świetne zawody w naszym wykonaniu. Jestem ogromnie szczęśliwy z tego powodu, że w końcu zagraliśmy na miarę swoich możliwości - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Roberts Stelmahers, szkoleniowiec Energi Czarnych Słupsk.
- Stelmet BC chciał zdobywać punkty po szybkim ataku. Zabraliśmy im ten atut. To my kontrolowaliśmy wydarzenia na parkiecie. Wiedzieliśmy, że Stelmet BC nie gra najlepiej w defensywie. Wykorzystaliśmy to - dodał Łotysz.
Brązowi medaliści z poprzedniego sezonu byli lepsi od Stelmetu BC Zielona Góra w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Słupszczanie byli skuteczniejsi (46-27), grali bardziej zespołowo (20-12) i popełnili mniej strat (19-22).
- Każdy z zawodników wzniósł się na wyżyny swoich umiejętności. Wszyscy byli zaangażowani. Graliśmy zespołowo w ataku i twardo w defensywie. Chciałbym, żeby drużyna w każdym spotkaniu grała właśnie w taki sposób - przyznał Stelmahers.
Zielonogórzanie mieli ogromne problemy w ataku. Zdobyli zaledwie 51 punktów, trafiając tylko trzy rzuty z dystansu. - To nie jest przypadek. Nie pozwalaliśmy im na oddawanie rzutów z czystych pozycji. Każdy rzut był pod presją obrońcy. Nasza agresywna postawa w defensywie zrobiła swoje - zaznaczył Łotysz.
Koszykarze piątkowym zwycięstwem sprawili świetny prezent swojemu szkoleniowcowi, który w sobotę obchodził urodziny.
Energa Czarni Słupsk z bilansem 4:3 zajmują siódme miejsce w tabeli PLK.
ZOBACZ WIDEO Świetny rok Nawałki. "Dobrze, że to Polak, w końcu nie musimy mieć kompleksów"