NBA: New York Knicks na fali, Derrick Rose pieczętuje wygraną

PAP/EPA / JASON SZENES
PAP/EPA / JASON SZENES

Bardzo dobrze wiedzie się w ostatnim czasie New York Knicks. Kryzys dopadł drużynę Atlanta Hawks, a Chicago Bulls przegrali w Kolorado już dziesiąty raz z rzędu.

Atlanta Hawks, która tak świetnie rozpoczęła sezon, wpadła w dołek. Świadczy o tym trzecia porażka z rzędu, tym razem poniesiona przeciwko New Orleans Pelicans. Goście triumfowali w hali Philips Arena i to zdecydowanie. Już pierwsza kwarta padła ich łupem w stosunku 34:14, co tak naprawdę nadało tempa całemu meczowi.

- Myślę, że w perspektywie czasu, to będzie dla nas świetne - mówi mimo wszystko center Hawks, Dwight Howard. - Takie doświadczenie na tym etapie może uczynić nas tylko silniejszymi - twierdzi 30-latek. Drużyna prowadzona przez Mike'a Budenholzera ma na swoim koncie bilans 9-5, umiejscawiający ich cały czas na fotelu wicelidera Konferencji Wschodniej.

Pelicans w pewnym momencie mieli nawet o 30 punktów więcej, niż rywale, a ostatecznie zwyciężyli 112:94. - Za każdy razem, kiedy się do nich zbliżaliśmy, trafiali jakiś wielki rzut i niweczyli nasze starania. Trzymali nas na dystans - podsumował Kent Bazemore.

Luizjańczyków poprowadził rozgrywający Tim Frazier, który wywalczył 21 oczek, pięć zbiórek oraz 14 asyst. Odkąd Jrue Holiday wrócił do składu, drużyna zwyciężyła wszystkie trzy mecze i cały czas pnie się w górę tabeli. Warto dodać, iż Anthony Davis miał problemy z prawym kolanem, przez co spędził na parkiecie zaledwie 19 minut, zdobywając w tym czasie 13 punktów.

ZOBACZ WIDEO LeBron James przeszedł do historii (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

New York Knicks na fali! Podopieczni Jeffa Hornacka zanotowali czwarte zwycięstwo w pięciu ostatnich spotkaniach, dzięki czemu wyrównali swój bilans do stanu 7-7. We wtorek obronili Madison Square Garden, a więc to dla nich także piąte zwycięstwo z rzędu na własnym parkiecie.

Portland Trail Blazers nie byli dla nowojorczyków łatwym przeciwnikiem. Gospodarze wyższość nad Smugami przypieczętowali dopiero w końcówce spotkania. Kluczowym trafieniem niespełna siedem sekund przed zakończeniem meczu popisał się Derrick Rose.

Nieoceniony okazał się również wkład Kristapsa Porzingisa. Młody Łotysz zaaplikował rywalom 31 punktów, zebrał też dziewięć piłek. Carmelo Anthony uzbierał 17 oczek, a Rose miał ich 18. Rezerwowy rozgrywający Knicks, Brandon Jennings w 22 minuty spędzone na parkiecie rozdał 11 kluczowych podań. - Właśnie dlatego tu przychodzimy. Przychodzimy, żeby odnosić zwycięstwa i dawać radość kibicom - komentuje Jennings następny sukces swojej drużyny w słynnej MSG.

Chicago Bulls wybitnie nie wiedzie się w hali Pepsi Center. Niegościnni Denver Nuggets pokonali przyjezdnych z Wietrznego Miasta na własnym parkiecie już dziesiąty raz z rzędu. W ostatnich 17 ich bezpośrednich meczach w Kolorado, 16 razy zwyciężali miejscowi. Tym razem duży wkład miał w to 19-letni Jamal Murray, który trafił 9 na 13 oddanych rzutów z gry, a w sumie zdobył 24 punkty. Gospodarze triumfowali 110:107.

Bulls na nic zdało się 35 oczek Jimmy'ego Butlera oraz 22 punkty Dwyane'a Wade'a. Rajon Rondo flirtował z triple-double, notując 13 oczek, 11 zbiórek i osiem asyst.

Wyniki:

New York Knicks - Portland Trail Blazers 107:103 (28:33, 32:25, 21:23, 26:22)
(Porzingis 31, Rose 18, Anthony 17 - Lillard 22, McCollum 16, Harkless 15)

Atlanta Hawks - New Orleans Pelicans 94:112 (14:34, 30:32, 27:29, 23:17)
(Korver 14, Schroder 14, Delaney 10, Hardaway Jr. 10, Millsap 10, Prince 10 - Frazier 21, Jones 17, Holiday 15, Moore 15)

Denver Nuggets - Chicago Bulls 110:107 (19:31, 41:29, 31:28, 19:19)
(Murray 24, Chandler 16, Gallinari 15 - Butler 35, Wade 22, Rondo 13)

Los Angeles Lakers - Oklahoma City Thunder 111:109 (29:16, 20:32, 31:26, 31:35)
(Clarkson 18, Young 17, Mozgov 16 - Westbrook 34, Adams 20, Oladipo 14)

Źródło artykułu: