W meczu trzynastej kolejki pierwszej ligi mężczyzn ACK UTH Rosa odniosła sensacyjne zwycięstwo 91:81 przed własną publicznością nad Spójnią Stargard. W sobotnie popołudnie Piotr Kardaś zastąpił na ławce trenerskiej Karola Gutkowskiego, który był nieobecny z przyczyn osobistych.
- Było to czyste, techniczne zastępstwo. Zostałem poproszony, nie ma problemu. Chłopaków wszystkich znam, zresztą trenowali z nami przed sezonem. Taktykę mamy taką samą. Super praca, super przygoda, wygraliśmy z mocnym zespołem, więc tym bardziej wynik cieszy - wyjaśnił taki stan rzeczy etatowy asystent Wojciecha Kamińskiego w pierwszej drużynie Rosy.
Po premierowej kwarcie gospodarze prowadzili 20:16. W drugiej połowie jeszcze powiększyli przewagę. - Chłopaki bardzo się poświęcali, walczyli od początku do końca. Poza jednym przestojem w trzeciej kwarcie można powiedzieć, że kontrolowaliśmy ten mecz - podkreślił Kardaś.
Rezerwy wicemistrzów Polski zrealizowały założenia taktyczne niczym pierwszy zespół. - Wykonanie było bardzo podobne. Jestem pod wrażeniem tego, jak chłopaki się starali, jak egzekwowali akcje, które mieliśmy założone - skomentował nasz rozmówca.
- Zostawiliśmy ich wysokich zawodników w grze jeden na jeden. Dzięki temu odcięliśmy strzelców. Co prawda Karol Pytyś wykonał świetną robotę, skończył kilka ładnych akcji, ale woleliśmy, żeby on zdobył te osiem-dziesięć punktów spod kosza, niż "otworzyć" strzelców, których mają bardzo dobrych. To ryzyko się opłaciło w końcowym rozrachunku - zakończył Kardaś.
ZOBACZ WIDEO To dlatego Maja Włoszczowska odniosła życiowy sukces na igrzyskach