Tuż po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich w USA, Dallas Mavericks, Memphis Grizzlies i Milwaukee Bucks postanowiły, że przed wyjazdowymi meczami nie będą już zatrzymywać się w hotelach należących do Donalda Trumpa. Tym samym tropem poszedł LeBron James i jego kilku kolegów z Cleveland Cavaliers.
W czwartek Cavs czeka bowiem wyjazdowy mecz z New York Knicks. Zespół z Ohio, na mocy podpisanej wcześniej umowy, nocował będzie w hotelu "Trump SoHo", ale grupa zawodników, z LeBronem na czele, została zwolniona z tego obowiązku.
Inni gracze nie zostali wymienieni z nazwisk, ale można przypuszczać, że chodzi tutaj między innymi o Imana Shumperta, J.R. Smitha, czy też Richarda Jeffersona. Cała trójka w sugestywnych wypowiedziach wyraziła swoje niezadowolenie z wyniku wyborów prezydenckich w USA.
LeBron James otwarcie popierał natomiast kandydaturę Hillary Clinton, biorąc udział w jej wiecu wyborczym, ale ostatecznie to Donald Trump zwyciężył w Ohio.
ZOBACZ WIDEO Sergio Ramos uratował Real na Camp Nou! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
- zwolennicy Trumpa odwrócą się od drużyny Cleveland Cavaliers? :p