Siarka Tarnobrzeg ma problem z Polakami

Materiały prasowe / Tomasz Sokołowski
Materiały prasowe / Tomasz Sokołowski

W ostatnim spotkaniu z MKS-em Dąbrowa Górnicza uwidoczniły się problemy Siarki Tarnobrzeg. Zbigniew Pyszniak rotował zaledwie trójką Polaków. - Mamy z tym spore kłopoty - mówi szkoleniowiec tarnobrzeskiej drużyny.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=8087]

Tomasz Wojdyła[/tag] na boisku spędził 35 minut, Krzysztof Jakóbczyk minutę mniej, z kolei Marcin Malczyk zagrał 16. W protokole meczowym wpisani byli jeszcze Tomasz Fortuna, Kamil Karliński i Wiktor Rycerz, ale żaden z nich "nie powąchał" parkietu.

Poza składem znaleźli się Jakub PatokaPiotr Pandura. Zwłaszcza absencja tego pierwszego jest sporą stratą dla Siarki. 22-letni zawodnik przeciętnie dostarcza w tym sezonie sześć punktów.

- Patoka przez najbliższy miesiąc nie będzie do naszej dyspozycji. Ma naciągnięte ścięgno. Nie da się tego przyspieszyć. Trzeba cierpliwie czekać. Pandura z kolei w ostatnim spotkaniu 3. ligi nabawił się kontuzji stawu skokowego. Ma nogę w gipsie - mówi Zbigniew Pyszniak.

Szkoleniowiec Siarki Tarnobrzeg nie ma łatwego zadania. Na rynku brakuje Polaków, a kalendarz "Jeziorowców" nie rozpieszcza. Tarnobrzeżanie grają co trzy dni, więc koszykarze mają mało czasu na regenerację.

ZOBACZ WIDEO Zobacz fenomenalną bramkę Grosickiego! Gol sezonu? [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Co mamy zrobić? Trzeba wyjść i walczyć. Jestem zły, ale nic nie poradzimy - tłumaczy Pyszniak.

W ostatniej kolejce jego zawodnicy dzielnie walczyli z MKSem Dąbrowa Górnicza. Przez większą część meczu prowadzili. W ostatniej kwarcie (14:28) zabrakło im sił, co wykorzystał faworyzowany MKS. - Szkoda tego spotkania, bo graliśmy naprawdę nieźle. Mieliśmy kilka przestojów. W końcówce trochę za bardzo zaufaliśmy akcjom indywidualnym - wyjaśnia szkoleniowiec Siarki.

Tarnobrzeżanie w środę na własnym parkiecie zagrają z Anwilem Włocławek (początek, 19:00).

Komentarze (0)