GKS Tychy nie dał szans Noteci Inowrocław

WP SportoweFakty / Waldemar Kulesza
WP SportoweFakty / Waldemar Kulesza

W 14. kolejce I ligi koszykarzy GKS Tychy odniósł wysokie wyjazdowe zwycięstwo. Pokonał Noteć Inowrocław 88:70, a kluczowe okazało się pięć minut trzeciej kwarty.

W ten sposób jeden z faworytów rozgrywek poprawił swój bilans (8-6). Utrzymał siódmą lokatę w tabeli, ale na punkt zbliżył się do czwartej pozycji. Co jednak najistotniejsze dla fanów śląskiej ekipy GKS zagrał dobry mecz zwyciężając we wszystkich kwartach. Noteć doznała piątej porażki z rzędu i z bilansem 5-9 pozostała na 10. pozycji.

Goście mieli już w pierwszej połowie 12 punktów przewagi (37:25). Roztrwonili jednak ten dorobek i po 20 minutach wygrywali 41:38. Tego błędu nie popełnili po przerwie, lecz trzeciej części nie zaczęli dobrze. Początek należał do Noteci, która miała spore szanse żeby powalczyć o zwycięstwo. Od stanu 50:46 straciła jednak 20 punktów z rzędu. W pięć minut praktycznie przekreśliła szansę na wyrównaną rywalizację.

Gospodarze starali się jeszcze walczyć, ale jeden ich zryw nie mógł zniwelować fatalnego przestoju. Na ostatnich 100 sekund obaj trenerzy wpuścili już głębokie rezerwy, czym potwierdzili, że losy zwycięstwa zostały rozstrzygnięte. Podobny obraz dały również statystyki. GKS był skuteczniejszy a do tego zdominował zbiórki (40:29). Co istotne w tym elemencie, miał 13 ponowień po własnych nieskutecznych akcjach. Zaowocowało to zdobyciem 13 punktów. W podobnych sytuacjach Noteć uzyskała zaledwie dwa "oczka". Miejscowi nie mieli argumentu, którym mogliby nadrobić niedociągnięcia. Popełnili 19 strat przy 15 rywali.

Liderzy Noteci zrobili dla swojej drużyny sporo. Mikołaj Grod zdobył 23 a Marcin Kowalewski 22 punkty. Wsparcia jednak im zabrakło co przełożyło się na rezultat. GKS potwierdził, bowiem przedsezonowe aspiracje. Siłą ekipy prowadzonej przez Tomasza Jagiełkę miała być właśnie wyrównana ławka. W sobotnim pojedynku faktycznie to było kluczowym atutem. Hubert Mazur zdobył 20 a Tomasz Deja 18 punktów. Każdy z pozostałych graczy, który dostał więcej czasu na parkiecie dołożył co najmniej siedem "oczek". W zbiórkach dominował Tomasz Bzdyra a asysty rozdawał Karol Szpyrka. Pochwalić należy również niespełna 21-letniego Wojciecha Zuba. Ustalił on wynik rywalizacji z Notecią a w jego dorobku zapisano 12 punktów.

KSK Noteć Inowrocław - GKS Tychy 70:88 (21:22, 17:19, 14:27, 18:20)

Noteć: Grod 23, Kowalewski 22, Adamczewski 8, Pochocki 5, Sroczyński 5, Wierzbicki 3, Lisewski 2, Maciejewski 2, Jaśtak 0, Szczepanik 0.

GKS: Mazur 20, Deja 18, Zub 12, Basiński 9, Bzdyra 8, Hałas 7, Piechowicz 7, Szpyrka 7, Fenrych 0, Zawadzki 0.

[multitable table=776 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Neuer zaskoczył wszystkich piłkarzy Bayernu

Komentarze (0)