NBA: Lakers wygrali z Clippers

AFP
AFP

Los Angeles Lakers przerwali serię porażek w meczach z Clippers i wygrali we własnym obiekcie z lokalnym rywalem. W pozostałych spotkaniach nie zawiedli faworyci - Thunder i Spurs pewnie triumfowali.

Ponad trzy lata czekali Jeziorowcy na triumf przeciwko Clippers. W tym czasie przegrali aż jedenaście meczów z rzędu, nierzadko notując pogrom. Tak było chociażby w marcu 2014 roku, kiedy to Lakers przegrali u siebie aż 94:142. W końcu jednak udało się przerwać pasmo niepowodzeń. Teraz w Los Angeles królują - przynajmniej na jakiś czas - gracze Luke'a Waltona.

To zwycięstwo to efekt zespołowej pracy. Dość powiedzieć, że siedmiu z dziewięciu koszykarzy, którzy pojawili się na parkiecie, uzbierali przynajmniej 10 punktów. Mając tak szeroki wachlarz opcji w ofensywie i trafiając na solidnej skuteczności, nic dziwnego, że udało im się pokonać Clippers.

Do przerwy niewiele jednak wskazywało na wygraną gospodarzy. W znacznie lepszym położeniu byli podopieczni Doca Riversa. To oni byli na prowadzeniu, momentami mieli sporą przewagę. Dopiero w trzeciej kwarcie sytuacja się odwróciła. Lakers złapali wiatr w żagle i pomknęli po triumf. Świetnie spisali się Timofej Mozgow i Nick Young, którzy zdobyli po 19 punktów.

Kolejny fantastyczny występ ma za sobą Russell Westbrook. 28-letni zawodnik popełnił wprawdzie kilka błędów, ale zdołał poprowadzić Thunder do zwycięstwa nad Leśnymi Wilkami. Lider Grzmotu zapisał na swoje konto 31 punków, 15 asyst oraz 7 zbiórek. Oprócz niego dobrze w szeregach zwycięzców spisali się Steven Adams czy Enes Kanter.

Nie było niespodzianki w Teksasie. San Antonio Spurs bez większych problemów uporali się z Miami Heat, choć utytułowana drużyna miała gorszy fragment. Pod koniec trzeciej kwarty Ostrogi oddały prowadzenie, lecz szybko je odzyskały i odskoczyły rywalowi.

Wygrana to w dużej mierze zasługa LaMarcusa Aldridge'a i Kawhiego Leonarda. Pierwszy zdobył 33 punkty (trafił 11 rzutów z rzędu!) i zebrał 9 piłek, zaś drugi zgromadził 25 punktów, 10 zbiórek, 4 asysty, 3 przechwyty oraz blok.

San Antonio Spurs - Chicago Bulls 119:100 (36:25, 19:25, 32:26, 32:24)
(Aldridge 33, Leonard 25, Parker 13, Gasol 12 - Wade 24, Butler 19, Gibson 12, Mirotić 11, Lopez 10)

Oklahoma City Thunder - Minnesota Timberwolves 112:100 (23:27, 34:26, 29:22, 26:25)
(Westbrook 31, Adams 22, Kanter 20, Abrines 10 - Towns 26, Wiggins 23, LaVine 16, Muhammad 15)

Los Angeles Lakers - Los Angeles Clippers 111:102 (27:31, 28:27, 34:16, 22:28)
(Mozgow 19, Young 19, Williams 14, Russell 14, Randle 13, Deng 13, Ingram 10 - Redick 22, Crawford 22, Speights 15)

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 52. Rafał Kot: cieszy mnie rywalizacja Maćka z Kamilem Stochem [2/3]

Komentarze (1)
avatar
GeDo
26.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nic dziwnego ze w koncu wygrali,Clippers grali bez dwoch podstawowoych i zarazem najlepszych graczy.