Maksym Kulon wraca do Polski

Były koszykarz Śląska Wrocław, brat nieco bardziej znanego Norberta, czyli Maksym Kulon, po kilkumiesięcznym pobycie w czeskiej ekstraklasie, wraca do kraju. Wzmocni ekipę beniaminka I ligi, Jamalex Polonię 1912 Leszno.

Maksym Kulon, wobec spadku Exact Systems Śląska Wrocław do II ligi w sezonie 2015/16, przed kolejnymi rozgrywkami zdecydował się obrać zupełnie inną ścieżkę w swojej koszykarskiej karierze. Sezon 2016/17 rozpoczął w zespole czeskiej ekstraklasy, Orli Prostejov. Dokończy go natomiast w Jamalex Polonii 1912 Leszno.

W barwach ekipy z Prostejova młodszy z braci Kulon rozegrał 17 spotkań, w których notował średnio 3,2 punktu, 2,3 zbiórki i 2,2 asysty. Najlepiej zaprezentował się w starciu z BK Pradubice. Zdobył w meczu 12 punktów, miał 5 zbiórek, 3 asysty i 2 przechwyty. Ciekawostką jest, że były już klub Kulona był już wcześniej dość częstym kierunkiem wybieranym przez graczy związanych ze Śląskiem. W Prostejovie grali w przeszłości między innymi Robert Skibniewski, czy Radosław Hyży.

Maksym Kulon okazję do debiutu będzie miał już w najbliższą niedzielę, kiedy to jego Jamalex Polonia podejmie w hali Trapez, broniącą się przed spadkiem, Astorię Bydgoszcz. Wzmocnienie zespołu było konieczne wobec problemów kadrowych, które dotknęły leszczynian na pozycji nr 1 pod koniec pierwszej rundy rozgrywek.

W ostatnim meczu, w Prudniku, beniaminek radzić sobie musiał bez pary rozgrywających, Nikodema Sirijatowicza i Adama Brenka. Ten pierwszy nie zagrał zresztą w żadnym grudniowym starciu. Urazu doznał w meczu z AGH Kraków. Z kolei Brenk parkiet opuścił w czwartej kwarcie meczu 14. kolejki z Biofarmem Basket Poznań. Wobec tego obowiązki pierwszego rozgrywającego w całości przejął Jakub Koelner.

W zespole doszło do jeszcze jednej roszady. Klub opuścił Maciej Krówczyński, który otrzymywał bardzo mało szans gry. Zasilił szeregi drugoligowego Górnika Wałbrzych.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Trudne warunki na trasie. Dakar utknął w błocie (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

[/color]

Źródło artykułu: