Dużo działo się w piątek w obozie Energi Czarnych Słupsk. Rano przedstawiciele klubu poinformowali o zakontraktowaniu nowego rozgrywającego - Kevina Andersona, który w Polsce pojawił się w godzinach popołudniowych.
Amerykanin ma już za sobą pierwszy trening z zespołem. Na zajęciach obecny był także Nino Johnson, który w Słupsku przebywa od poniedziałku.
Jeszcze w piątek nie było jednak wiadome, czy obaj będą mogli wystąpić w niedzielnym spotkaniu z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Na drodze mogły stanąć kwestie formalne.
Ostatecznie jednak przedstawicielom klubu udało się wygrać z czasem i zatwierdzić obu zawodników do gry w rozgrywkach PLK. Anderson i Johnson figurują w składzie ECS na oficjalnej stronie ligi, co świadczy o tym, że mogą wystąpić w starciu z MKS-em.
ZOBACZ WIDEO Śniadanie na Dakarze: w poszukiwaniu boliwijskich talizmanów (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Warto w kilku słowach przedstawić sytuację Johnsona, która jeszcze we wtorek była bardzo niejasna. Wydawało się nawet, że zawodnik nie będzie grał w Enerdze Czarnych Słupsk, ponieważ nie przeszedł testów medycznych.
Agencja, która reprezentuje interesy 23-letniego podkoszowego, zleciła ponowne wykonanie badań. Zawodnik od środy rozpoczął treningi z zespołem, z kolei w piątek poznaliśmy wyniki testów. Są one na tyle satysfakcjonujące, że działacze postanowili dać szansę Johnsonowi. Poza tym koszykarz wywarł pozytywne wrażenie na pierwszych treningach.