W tym sezonie derby Kujaw i Pomorza okazały się być jednostronne, tylko w pierwszej kwarcie Polski Cukier Toruń prezentował dobrą koszykówkę. Reszta meczu to kontrolowanie wydarzeń na parkiecie przez Anwil Włocławek. Świetna gra rozgrywających Anwilu (Kamil Łączyński i James Washington zanotowali łącznie 16 asyst - przyp. red.) i bardzo dobra skuteczność z dystansu sprawiła, że to włocławianie cieszyli się z wygranej po meczu.
Kapitalnie zagrał Michał Chyliński, który przez trzy kwarty zdobył co prawda tylko 5 punktów, ale w ostatniej części gry zagrał koncertowo, trafiając aż sześciokrotnie zza łuku. Ostatecznie strzelec Anwilu zanotował 24 punkty na bardzo dobrej skuteczności (8/12 z gry), a jego kolejne trójki podrywały kibiców zgromadzonych w Hali Mistrzów. To za sprawą celnych rzutów reprezentanta Polski Anwil mógł do końca kontrolować przebieg spotkania.
- Na pewno był to bardzo fajny mecz dla kibiców. Chciałem przekazać także podziękowania od chłopaków dla wszystkich w Hali Mistrzów za atmosferę dziś i za doping, który nas niósł. Graliśmy bardzo fajną koszykówkę i na obwodzie i pod tablicą, dzieliliśmy się piłką i w następnych meczach będziemy chcieli iść w tym samym kierunku - powiedział po meczu zawodnik Anwilu.
Dla Michała Chylińskiego ten mecz miał dodatkowy aspekt motywacyjny - zawodnik Anwilu pochodzi bowiem z Bydgoszczy, a to miasto od wielu lat rywalizuje na wielu płaszczyznach z Toruniem. Sam zawodnik przyznał jednak, że cieszy go wygrana całego zespołu, a nie indywidualny występ.
- Wszyscy znają historię i animozje pomiędzy Toruniem, a Bydgoszczą. Kiedyś byłem kibicem żużla, teraz już nie jestem. A tak już na serio, to nie traktowałem tego w jakiś szczególny sposób, po prostu jako cały zespół chcieliśmy wygrać, a to że z Toruniem to był taki dodatkowy smaczek - zakończył z uśmiechem zawodnik Anwilu.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar znowu pokazał swoje mroczne oblicze (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}