W zeszłym tygodniu Polski Cukier Toruń przegrał ze Stelmetem BC Zielona Góra, a w sobotę o klasę lepszy na parkiecie Hali Mistrzów był Anwil Włocławek. Torunianie w pierwszej kwarcie prezentowali świetną obronę, a sam mecz zapowiadał się na wyrównane widowisko. Defensywa podopiecznych Jacka Winnickiego kompletnie posypała się w drugiej kwarcie.
- Tylko w pierwszych 15. minutach mecz był wyrównany, później Anwil odskoczył i w pełni kontrolował przebieg spotkania. Nie możemy pozwolić sobie, żeby w jednej kwarcie tracić 29 punktów, a w innej 31. To jest razem 60 straconych punktów w zaledwie dwóch kwartach. Jeśli tak będziemy się prezentować w defensywie, to na pewno nie będzie nam łatwo wygrywać w kolejnych pojedynkach - powiedział trener torunian po meczu.
To był drugi mecz z rzędu, w którym nie wystąpił Bartosz Diduszko i zarazem druga porażka lidera Polskiej Ligi Koszykówki. Jacek Winnicki w problemach z rotacją szukał wyjaśnienia tej porażki. Warto dodać, że osłabiony był również Anwil Włocławek, wciąż nie mógł grać Fiodor Dmitriew, ale dobrze zastępował go Kacper Młynarski.
- Na pewno mamy problem z rotacją, jak wiemy kontuzjowany jest Bartek Diduszko, który nie gra kolejny mecz, ale mam nadzieję, że już w następnym spotkaniu wróci na parkiet. To pomoże naszym graczom obwodowym, którzy grają zdecydowanie za długo i przez to mamy pewien problem z utrzymaniem intensywności gry. Na pewno tak broniąc jak dziś, nie wygramy z tak silnym przeciwnikiem jak Anwil, tym bardziej we Włocławku - dodał trener.
ZOBACZ WIDEO Powodzie i górskie lawiny znów powstrzymały Rajd Dakar (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Wyróżniającą się postacią w toruńskiej drużynie był zdecydowanie Kyle Weaver. Amerykanin rozegrał świetne zawody, zdobył 20 punktów i 6 zbiórek. Imponował tym, że trafiał w sobotnim spotkaniu bardzo trudne rzuty.
- Wystartowaliśmy w tym meczu całkiem nieźle, ale z biegiem czasu popełnialiśmy zbyt wiele błędów, niepotrzebnych strat. To z kolei dało Anwilowi zbyt wiele okazji do zdobywania łatwych punktów. Jeśli pozwalamy na to tak silnemu zespołowi jak Anwil, to później ciężko to odrobić, gdyż rywal nabiera dużej pewności siebie. W drugiej połowie graliśmy trochę lepiej, ale Anwil kontynuował swoją grę i bazował na przewadze, którą wcześniej sobie wypracował - powiedział Amerykanin.