Fatalna passa Stelmetu w Lidze Mistrzów! Zielonogórzanie przegrali ze Spirou

Koszykarze Stelmetu BC Zielona Góra doznali już piątej porażki z rzędu w Lidze Mistrzów! Podopieczni Artura Gronka stoczyli emocjonujący bój ze Spirou Charleroi, ale po dogrywce musieli uznać wyższość belgijskiej drużyny.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski
WP SportoweFakty

Jeszcze miesiąc temu zielonogórzanie byli w niezłym położeniu. Wprawdzie przegrywali na wyjeździe mecz za meczem, ale za to na własnym podwórku byli nie do zatrzymania. Mistrzowie Polski w swoim obiekcie spisywali się naprawdę świetnie i wielokrotnie potrafili wyjść z ogromnych opresji. Najważniejsze było jednak to, że w pewnym momencie mieli bilans 4-4, który dawał nadzieję na przyzwoitą lokatę na koniec fazy grupowej.

Tak się jednak nie stanie. Od połowy grudnia gracze Artura Gronka nie wygrali żadnego spotkania w Lidze Mistrzów. Niekiedy byli bardzo blisko triumfu (jak w starciu z Partizanem Belgrad), innym razem prezentowali się wprost koszmarnie. To określenie idealnie pasuje do niedawnej potyczki z Szolnoki Olaj, czyli najsłabszą ekipą w grupie. Teraz klub z Winnego Grodu pogrzebał swoje szanse na dobry wynik w europejskich pucharach.

Porażka ze Spirou sprawiła, że koszykarze Stelmetu spadli na przedostatnie, siódme miejsce w grupie E. Klub z Winnego Grodu nie ma już szans na poprawienie tej pozycji, co oznacza, że nie wiadomo nawet czy zagra w FIBA Europe Cup. Żeby być pewnym udziału w tych rozgrywkach należy zająć szóstą lokatę w grupie. Poza tym prawo gry otrzymają dwie ekipy z siódmych miejsc z najlepszym bilansem.

Trzeba przyznać, że emocji w Zielonej Górze nie brakowało. Konfrontacja ze Spirou była nader ciekawa, choć na początku czwartej kwarty wydawało się, że wszystko jest już jasne. Zespół z Belgii wypracował bowiem sporą przewagę, którą wystarczyło dowieźć do końca. Ale Stelmet nie dał za wygraną i w tym fragmencie spotkania wypadł fantastycznie po obu stronach parkietu. Wreszcie na dobrym poziomie funkcjonowała ofensywa, a obrona nie pozwoliła rywalowi na zbyt wiele.

Znakomicie zaprezentował się wówczas Thomas Kelati. Były reprezentant Polski trafił dwa szalenie ważne rzuty, w tym ten, który doprowadził do dogrywki. W doliczonym czasie gry gospodarze mieli obiecujący początek i byli już naprawdę blisko wygranej, lecz nie zdołali utrzymać Spirou na dystans, dlatego też ostatecznie przegrali.

W ekipie z Charleroi rewelacyjnie wypadł tercet Alexander Libert, Jevohn Shepherd i Ioann Iarochevitch. Wymienieni zawodnicy trafiali na dobrej skuteczności, dzięki czemu zdobyli zdecydowaną większość punktów dla gości. U mistrzów Polski najskuteczniejszy był James Florence, dobrze wypadł także Karol Gruszecki, ale ich postawa nie wystarczyła do wygranej.

Stelmet BC Zielona Góra - Spirou Charleroi 83:86 (15:19, 18:20, 19:24, 25:14, d. 6:9)

Stelmet BC: Florence 17, Gruszecki 13, Kelati 11, Dragicević 10, Moore 10, Vaughn 9, Hrycaniuk 7, Zamojski 5, Djurisić 0.

Spirou: Libert 20, Shepherd 19, Iarochevitch 18, Harris 9, Tumba 6, Gaudoux 5, Fusek 4, Kemp 2, Schwartz 0, Marnegrave 0, Casero 0.

Basketball Champions League, grupa E

Lp Drużyna W P + - +/-
1 Besiktas Stambuł 12 2 1178 1050 128
2 AEK Ateny 9 5 1107 992 115
3 Partizan Belgrad 8 6 1038 1046 -8
4 MHP Riesen Ludwigsburg 8 6 1150 1058 92
5 Banco di Sardegna Sassari 7 7 1099 1108 -9
6 Spirou Charleroi 6 8 1040 1113 -73
7 Stelmet BC Zielona Góra 4 10 1020 1084 -64
8 Szolnoki Olaj 2 12 1020 1201 -181

ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka wspomina, jak poskromiła pijanego adoratora

Jak oceniasz postawę Stelmetu w Lidze Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×