[tag=11618]
Piotr Pamuła[/tag] rzucał (14 punktów) i podawał (aż dziewięć asyst), Jakub Parzeński kończył wszystkie akcje spod kosza (20 "oczek"), z kolei Maciej Kucharek robił sporo pożytecznych rzeczy po obu stronach parkietu (11 punktów i 7 zbiórek).
Tak wyglądał zespół MKS-u Dąbrowa Górnicza w spotkaniu 14. kolejki PLK z Energą Czarnymi Słupsk. Podopieczni Drażena Anzulovicia odnieśli cenne zwycięstwo, wygrywając w Hali Gryfia 82:68.
- Wygrana w Słupsku to coś wielkiego. Moim zdaniem jest to najtrudniejszy teren w Polsce. Kibice tworzą doskonałą atmosferę, dlatego tym bardziej cieszę, że mojemu zespołowi udało się sięgnąć po zwycięstwo - przyznaje Anzulović.
Kucharek-Pamula-Parzenski. Brawo, brawo. Polacy ciągną drużynę do wygranej #plkpl
— Karol Wasiek (@K_Wasiek) 15 stycznia 2017
To nie pierwszy raz w tym sezonie, kiedy to zespół do sukcesu prowadzą Polacy. To nie przypadek, ponieważ taka była koncepcja budowy składu na ten sezon. Drażen Anzulovic bardzo chciał w swojej drużynie Parzeńskiego, Wołoszyna, Kowalenkę czy Kucharka. Chorwat daje im grać, co jest z korzyścią dla MKS-u, który obecnie zajmuje wysoką 5. pozycję w tabeli.
ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: to, co przeżyłam, było dla mnie dramatem
Chorwat nie ukrywa, że cieszy się go dobra postawa Polaków. - W każdym meczu staram się grać trójką-czwórką Polaków na parkiecie. To oni mają decydować o obliczu drużyny - mówi.
Krajowi zawodnicy przeciętnie dostarczają około 50 punktów na mecz (najwięcej Witalij Kowalenko). Obcokrajowcy (trzech w rotacji) są ważnym uzupełnieniem, ale to nie oni decydują o wynikach.
Statystyka Polaków: liczba minut i punkty:
Bartłomiej Wołoszyn (27, 9,2)
Jakub Parzeński (18, 8,5)
Piotr Pamuła (26, 8,4)
Witalij Kowalenko (21, 10,6)
Przemysław Szymański (15, 5,9)
Maciej Kucharek (14, 3,5)
Marcin Piechowicz (16, 2,1)
Patryk Wieczorek (8, 1,8)