Na niespełna dziesięć sekund przed końcem niedzielnego meczu Nick Kellogg, amerykański rzucający gospodarzy, zdecydował się na rzut z bardzo trudnej pozycji. Okazał się niecelny, a piłkę zebrał Russell Robinson, który błyskawicznie ruszył w stronę lubelskiego kosza.
Gospodarze (mieli trzy faule na swoim koncie) próbowali sfaulować, ale Doug Wiggins zrobił to na tyle nieumiejętnie, że sędziowie nie użyli gwizdka.
Amerykanin oddał piłkę Pawłowi Kikowskiemu, który był idealnie ustawiony do rzutu za trzy punkty. Polak spostrzegł jednak, że obrońcy TBV Startu biegną w jego stronę, więc sprytnie chciał wymusić ich przewinienie.
Zrobił "pompkę", na którą nabrali się zarówno Jarosław Trojan i Stefan Balzamović. Ostatecznie ten drugi, zdaniem sędziów, faulował. Gościom na sekundę przed końcem meczu przyznano trzy rzuty wolne. 29-letni koszykarz trafił dwa osobiste, a trzeciego celowo spudłował, by nie dać szans rywalom na wyprowadzenie akcji. - "Kiko" zrobił świetny ruch. Jestem pod wrażeniem - chwalił swojego kolegę Taylor Brown.
Zwód Kikowskiego jest bardzo popularny w lidze NBA. Tam sędziowie niemal zawsze odgwizdują przewinienie. W meczach PLK arbitrzy w takich sytuacjach używają gwizdka dość nieregularnie. Podobna akcja miała miejsce w finale w ubiegłym sezonie. Wtedy to Torey Thomas "sprytnie" powiesił Łukasza Koszarka. Doszło do kontaktu między zawodnikami, ale przewinienia nie było.
Czy Balzamović faulował Kikowskiego?
Gospodarze po meczu zakończeniu meczu zgłaszali sporo zastrzeżeń do poziomu sędziowania. Nie chodzi tylko o ostatni rzut, ale wcześniejsze akcje, które zdaniem lublinian były na ich niekorzyść. Tego nie ukrywał na konferencji prasowej David Dedek, który był mocno podenerwowany takim obrotem spraw. Trudno mu się dziwić. Ewentualna wygrana pozwoliłaby jego ekipie wyjść ze strefy spadkowej.
- Jestem w Polsce od 14 lat i nigdy nie komentowałem pracy sędziów, bo uważam, że każdy powinien robić swoją pracę. Jednak widocznie niektórzy nie umieją wykonywać swojej pracy - przyznał Dedek, który nie ukrywał, że jego zespół powinien ten mecz wygrać. - Byliśmy lepszą drużyną - dodał.
W poniedziałek udało nam się skontaktować ze słoweńskim szkoleniowcem, który nie chciał już na temat rozmawiać. - Wszystko powiedziałem na konferencji prasowej - przyznał.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy