Nemanja Jaramaz cichym bohaterem Anwilu Włocławek

Getty Images / Tytus Żmijewski
Getty Images / Tytus Żmijewski

Anwil Włocławek pokonał King Szczecin 86:80. Końcówka meczu 17. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki należała do Nemanji Jaramaza, który zdobył sześć ostatnich punktów swojej drużyny z linii rzutów wolnych.

Serb zdobył w środę 18 punktów. Połowę z tego dorobku uzyskał w końcówce meczu. Najpierw trafił z za linii 6,75 metra. Było wtedy 77:72. Później pewnie egzekwował rzuty wolne. W całym meczu nie pomylił się w tym elemencie wykorzystując osiem prób. W sezonie tak perfekcyjny już nie jest, ponieważ spudłował 12 z 50 rzutów.

- Trudny mecz i bardzo ważne zwycięstwo dla nas - podkreślił Nemanja Jaramaz. - Może nie zagraliśmy najlepiej i nie zrealizowaliśmy naszego planu, ale jestem szczęśliwy. Pokazaliśmy, że możemy grać na wiele różnych sposobów. Kiedy nasi wysocy mieli kłopoty z faulami graliśmy z czterema obwodowymi. To była dobra rzecz - dodał koszykarz Anwilu Włocławek.

Jego zespół utrzymał trzecie miejsce w tabeli PLK. Do przygotowania się na mecz z King Szczecin miał sporo czasu, ponieważ blisko dwa tygodnie. Teraz takiego komfortu już nie będzie. W sobotę, 4 lutego, do Włocławka przyjedzie MKS Dąbrowa Górnicza. Początek spotkania o godz. 18:00.

- Pozostaniemy pozytywnie nastawieni. Dalej będziemy ciężko pracować i utrzymamy koncentrację. Następny mecz mamy za trzy dni i mam nadzieję, że ponownie zwyciężymy - dodał jeden z bohaterów Rottweilerów.

ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: nie myślę o końcu kariery, mogę grać nawet przez 10 lat

Komentarze (0)