Zespół meritumkredyt Pogoni Prudnik do spotkania z krakowskim AGH mógł przystępować z pewnymi obawami. Na pewno nie od razu z przysłowiowym nożem na gardle, ale mimo wszystko nie da się ukryć, iż gdyby nie trzy porażki z rzędu, pozycja w tabeli Pogoni mogła być lepsza. Zwłaszcza, że dwie z nich przytrafiły się z GTK Gliwice i GKS-em Tychy, czyli bezpośrednimi rywalami w tabeli.
- Wydaję mi się, że potrzeba było takiego spotkania, żebyśmy odbili się po tych trzech porażkach i uwierzyli w to, że możemy dalej grać i wygrywać, choć mecz na pewno ciężki. Zespół z Krakowa postawił wysokie wymagania, ale najważniejsze jest to, że dwa punkty zostają w Prudniku - powiedział po spotkaniu kapitan prudniczan, Grzegorz Mordzak.
Faktycznie, był to trudny mecz dla Pogoni. Zaczęło się nieźle, bo od pewnie wygranej kwarty, ale już w drugiej odsłonie warunki dyktowali goście, co w hali Obuwnik zdarza się niezwykle rzadko. Nerwowo zrobiło się także w czwartej kwarcie, kiedy po celnej trójce rozgrywającego AGH, Jakuba Krawczyka, było zaledwie 75:70 dla Pogoni. Ostatecznie gospodarze zachowali do końca zimną krew.
- Każdy mecz jest na wagę play-offów i teraz nad tym trzeba się skupić, żeby jak najwięcej tych wygranych zebrać i aby do ósemki wystartować z jak najlepszego miejsca. No ale oczywiście najpierw do niej się w ogóle zakwalifikować - dodał rozgrywający Pogoni.
- Najważniejsza jest ósemka, a tam może się wszystko zdarzyć. Będziemy dążyć do tego, żeby tam się znaleźć, ale na pewno jeszcze długa droga przed nami. Trochę nas kontuzje przetrzebiły, ale trenujemy powoli w coraz pełniejszym składzie, więc mam nadzieję, że zmierza to już w dobrym kierunku - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Dawid Kubacki: trochę zazdroszczę Kamilowi Stochowi, chciałbym być na jego miejscu