- To na pewno był mecz walki. Przecież w końcu to były derby - skomentował Algirdas Paulauskas. Doświadczony litewski szkoleniowiec musiał ostatnio poprzestawiać taktykę po odejściu Weroniki Gajdy, ale jak widać, poradził sobie z tym bardzo dobrze.
W Bydgoszczy faworytem było Artego. Wicemistrzynie miały przecież atut własnego parkietu i zwyżkę formy. Na Katarzynki to jednak nie wystarczyło.
- Od początku meczu było widać dużą nerwowość, a do samego końca tak naprawdę nie było jasne, kto wygra. Na szczęście udało się - dodaje Paulauskas.
Wygrana w Bydgoszczy miała szczególny smak dla Julie McBride i Darxii Morris. Wszyscy pamiętają w jakich okolicznościach w mieście nad Brdą pożegnano się z tą pierwszą. W sobotę mogła unieść ręce wysoko do góry w geście sukcesu.
ZOBACZ WIDEO Jego śmierć wstrząsnęła Polską. Maja Włoszczowska wspomina byłego trenera
McBride zaliczyła 13 punktów, 6 zbiórek i 4 asysty. Morris dołożyła 17 punktów, 8 zbiórek i 7 asyst. Obie nie opuściły parkietu nawet na sekundę.
Trzecim ważnym ogniwem była Kelley Cain. Jej uraz w trakcie meczu nieco zachwiał grą Katarzynek. - Jej uraz nieco nas zatrzymał i otworzył rywalki pod koszem. Ciężko było z nimi walczyć i było to widać po ich zdobyczach punktowych - zakończył szkoleniowiec Energi.
Litwin może być również zadowolony z wejścia do drużyny Klaudii Sosnowskiej. Ta od momentu pojawienia się w Grodzie Kopernika notuje na swoim koncie 11 punktów na mecz, grając ze skutecznością na poziomie... 90 procent.
Na cztery kolejki przed końcem rundy zasadniczej Energa jest czwarta w ligowym zestawieniu, mając identyczny bilans jak trzeci InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wielkopolski.
Gratulacje dla Czytaj całość