Filip Dylewicz i spółka wracają do Zgorzelca

WP SportoweFakty / Grzesiek Jędrzejewski
WP SportoweFakty / Grzesiek Jędrzejewski

Wiele podtekstów będzie miało starcie 20. kolejki PLK pomiędzy PGE Turowem Zgorzelec a Treflem Sopot. Aż pięciu zawodników zagra przeciwko swojemu byłemu zespołowi.

Filip Dylewicz, Jakub Karolak, Marcin Stefański, Artur Mielczarek i Michał Michalak - dla tych zawodników zwycięstwo w środowym pojedynku PGE Turowa Zgorzelec z Treflem Sopot będzie miało podwójną wartość. Pierwsza czwórka reprezentowała w przeszłości barwy zespołu ze Zgorzelca, Michalak grał z kolei dla Trefla w latach 2012-2015.

Najwięcej emocji z pewnością będzie towarzyszyć Dylewiczowi i Karolakowi, gdyż ci zawodnicy zdobywali punkty dla PGE Turowa jeszcze w ubiegłych rozgrywkach. Obaj występowali w zespole znad Nysy Łużyckiej przez trzy sezony od 2013 roku. W tym czasie zdobyli ze zgorzeleckim klubem mistrzostwo oraz wicemistrzostwo Polski. Popularny "Dylu" pełnił ponadto rolę kapitana zespołu i był największym ulubieńcem kibiców.

Obie drużyny grały ostatnio w meczach o Puchar Polski, ale tylko PGE Turów awansował do półfinału. Turniej w Warszawie był dla podopiecznych trenera Mathiasa Fischera swoistym przełamaniem. Czarno-zieloni w końcu wygrali na wyjeździe, a ponadto byli o krok od pokonania Stelmetu BC Zielona Góra (64:69). Z bardzo dobrej strony pokazał się Denis Ikovlev, który w środę będzie uprzykrzał życie właśnie Dylewiczowi, a świetne zawody rozegrali David Jackson i Uros Nikolic, którzy ostatni spisywali się poniżej oczekiwań.

- Graliśmy bardzo ambitnie i w mojej ocenie z Warszawy wyjechaliśmy jako drużyna mocniejsza, pełna wiary we własne umiejętności - ocenia Jerzy Stachyra, prezes PGE Turowa Zgorzelec.

Zobacz wideo: Adam Małysz apeluje: nie wywierajcie zbyt wielkiej presji na naszych skoczkach

Z kolei Trefl w lidze dość sensacyjnie i pewnie pokonał ostatnio Polski Cukier Toruń (94:62), ale dobre wrażenie zatarł właśnie w Warszawie, gdzie już w ćwierćfinale uległ w starciu z Miastem Szkła Krosno 72:78. Sopocianie słabiej też spisują się na wyjazdach. O ile porażki w Radomiu i Zielonej Górze można było brać pod uwagę, o tyle przegrana w Lublinie była sporym zaskoczeniem.

Pierwszy pojedynek Trefla z PGE Turowem w bieżącym sezonie dostarczył wieli emocji. O minimalnym zwycięstwie sopocian (75:73) zadecydowała dobitka Piotra Śmigielskiego  w ostatniej sekundzie meczu.

PGE Turów Zgorzelec - Trefl Sopot/środa 22 lutego 2017/godz. 18.30

Źródło artykułu: