Max Elektro Sokół Łańcut rozpoczął sobotni pojedynek od czterech trafień z za linii 6,75 metra. Połowa z tego dorobku to dzieło Marka Zywerta. Punkty dołożyli również Jacek Balawender i Bartosz Czerwonka. Obaj dostali szansę od pierwszej minuty. Noteć nie poddawała się i po premierowej odsłonie przegrywała 15:18. To zasługa Dawida Adamczewskiego, Mikołaja Groda i Kamila Maciejewskiego, który obsługiwał podaniami kolegów.
Dwaj snajperzy gospodarzy swoją siłę pokazali dopiero w drugiej kwarcie. Dali swojej drużynie prowadzenie 29:21. Po 20 minutach przewaga stopniała do punktu. Kwartę rzutem z dystansu zakończył Adamczewski, który miał na swoim koncie 21 "oczek". Grod dodał 11 punktów. Po drugiej stronie trudny do zatrzymania był Zywert, który zaaplikował rywalom 17 punktów a 10 zdobył Marcin Sroka.
Po zmianie stron lider I ligi wcale nie zdominował przeciwnika walczącego o uniknięcie rywalizacji w play-outach. Wynikało to z niskiej skuteczności przyjezdnych, którzy ratowali się pewną egzekucją rzutów wolnych. Noteć w pewnym momencie straciła dystans (50:58), ale po chwili wróciła do gry i do końca była groźna dla Sokoła.
Końcówkę lepiej rozegrał bardziej doświadczony team i to on cieszył się z 20. zwycięstwa w sezonie. W najważniejszym momencie pod koszem skuteczny był Maciej Klima, który zakończył mecz z double-double - 14 punktów i 13 zbiórek. Obie ekipy w tym pojedynku nie zagrały w najsilniejszych składach. W Noteci brakowało kontuzjowanego Bartosza Pochockiego, lecz z tym problemem trener Milos Sporar będzie musiał prawdopodobnie zmagać się do końca rozgrywek. Osłabienia Sokoła też nie były małe. Do Inowrocławia nie przyjechał w ogóle Alan Czujkowski a na parkiecie nie pojawił się też Jerzy Koszuta.
KSK Noteć Inowrocław - Max Elektro Sokół Łańcut 71:75 (15:18, 26:22, 13:18, 17:17)
Noteć: Adamczewski 29, Grod 24, Maciejewski 8, Lisewski 7, Bielecki 3, Jaśtak 0, Kucharski 0, Sroczyński 0, Szczepanik 0, Wierzbicki 0.
Max Elektro Sokół: Zywert 23, Sroka 16, Klima 14, Czerwonka 6, Szymański 6, Kulikowski 5, Balawender 3, Krajniewski 2, Buszta 0.
[multitable table=776 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO: Mike Mollo oburzony: Oni znowu to robią!
Obecność Sroki budzi co najmniej zdziwienie; ani statystyki, ani "eval", " / Czytaj całość