Spójnia Stargard wyrwała zwycięstwo w Lesznie

WP SportoweFakty / Waldemar Kulesza
WP SportoweFakty / Waldemar Kulesza

Mecz pełen walki i nieskuteczności rozpoczął 24. kolejkę I ligi. Koszykarze Spójni Stargard odnieśli cenne wyjazdowe zwycięstwo. Pokonali Jamalex Polonię 1912 Leszno 68:65.

Gospodarze zaczęli z dużym animuszem. W pierwszych pięciu minutach wychodziło im wszystko. Trafili 6/7 rzutów z gry i prowadzili 14:4. Goście nie mogli rozmontować obrony beniaminka. Bilans otwarcia Spójni to 2/9. Jamalex Polonia grała pod kosz, gdzie szalał Maciej Rostalski, który szybko zdobył dziewięć punktów. W odpowiedzi Hubert Pabian oraz Maciej Raczyński razili z dystansu, dlatego o połowę zniwelowali różnicę.

W drugiej odsłonie na parkiecie panował większy chaos. Stargardzianie popełniali więcej strat (11:8), ale rywale tego nie wykorzystali. Roztrwonili w ten sposób całą przewagę. Z ciekawszych boiskowych sytuacji warto wspomnieć o zaskakującym fakcie. Obie drużyny częściej zbierały na atakowanej niż bronionej tablicy. Oczywiście w miarę upływu minut proporcje odwracały się już na właściwe.

Jeszcze w drugiej kwarcie miejscowi kibice doczekali się przewinienia technicznego dla aktywnego trenera Krzysztofa Koziorowicza. Z ich strony nie brakowało złośliwości w stosunku do zasłużonego szkoleniowca. Mieli jednak inne zmartwienia, bo Jamalex Polonia pudłowała nawet w oczywistych sytuacjach i po części stojącej na dużo niższym poziomie remisowała 30:30.

Przerwa nie zmieniła obrazu meczu. Mnożyły się straty a gospodarze pudłowali na linii rzutów wolnych. Niemoc w tym elemencie przerwał ku wielkiej radości miejscowych kibiców Radosław Trubacz.

ZOBACZ WIDEO Cezary Kucharski zdradził plany na przyszłość Roberta Lewandowskiego. Zaskakujący kierunek

Atutem Spójni była pewna egzekucja rzutów wolnych. Gospodarze zdominowali zbiórki. Dobre zawody rozgrywał Rostalski. Jego dorobek to 17 punktów oraz siedem zbiórek. Już w trzeciej kwarcie popełnił jednak cztery faule i musiał oddać pole kolegom. W Spójni regularnie punktował Pabian a na przewinienia miejscowych nabierał Marcin Dymała.

Obie drużyny dopadła zupełna indolencja strzelecka. Dzięki temu mecz był do końca zacięty. Bohaterem Spójni został Dymała, który zadał decydujące trafienia. Prowadzenie 64:60 okazało się wystarczające. Jamalex Polonia mogła żałować szczególnie skuteczności z linii rzutów wolnych (16/29).

Spójnia powiększyła przewagę w tabeli nad ostatnim przeciwnikiem do trzech punktów. Do tego ma lepszy bilans bezpośrednich spotkań, ponieważ w Stargardzie tryumfowała 79:70. Zespół z Pomorza Zachodniego z bilansem 17-7 jako trzeci zameldował się w play-offach. Wcześniej uczyniły to Max Elektro Sokół Łańcut oraz Legia Warszawa.

Jamalex Polonia 1912 Leszno - Spójnia Stargard 65:68 (22:17, 8:13, 19:20, 16:18)

Jamalex Polonia: Rostalski 17, Kulon 10, Stępień 9, Sirijatowicz 8, Trubacz 7, Milczyński 6, Kiwilsza 4, Malona 4, Brenk 0.

Spójnia: Dymała 17, Pabian 15, Fraś 11, Śpica 7, Pytyś 6, Raczyński 5, Bodych 3, Janiak 3, Lewandowski 1, Koziorowicz 0.

[multitable table=776 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (0)