To będzie szczególny dzień dla Jakuba Schenka. 22-letni rozgrywający od 2012 roku związany był z Rosą Radom i właśnie w tym klubie jego kariera nabierała rozpędu. Tuż przed rozpoczęciem obecnego sezonu koszykarz zdecydował się zmienić jednak otoczenie, przechodząc do Polpharmy Starogard Gdański, w której od początku rozgrywek radzi sobie również dobrze.
W niedzielny wieczór, Schenk będzie mieć okazję ponownego zaprezentowania się przed radomską publicznością, tym razem już w barwach Kociewskich Diabłów. Czy ze szczególnym sentymentem podejdzie do tej potyczki?
- Oczywiście jest dodatkowy smaczek przed tym meczem, aby się dobrze zaprezentować przed radomską publicznością - nie ukrywa Jakub Schenk. - Wiem też jednak, że indywidualne osiągnięcia nie mogą przyćmić dobra drużyny, bo wiadomo że wygrana jest najważniejsza tym bardziej na tak trudnym terenie, jakim jest Radom - przyznaje gracz Polpharmy.
Obecnie w tabeli PLK panuje spory ścisk. Aż trzynaście zespołów w dalszym ciągu ma realne szanse na awans do play-off. Wśród nich są zarówno Rosa Radom, jak i Polpharma Starogard Gdański. Obie drużyny mają na swoim koncie po 11 zwycięstw. Niedzielny mecz w Radomiu zapowiada się więc na niezwykle wyrównane widowisko.
ZOBACZ WIDEO Damian Janikowski nową gwiazdą polskiego MMA?
- Myślę, że to będzie szybki mecz z dużą ilością kontrataków i na pewno będzie dużo walki - mówi Schenk. - Musimy się skupić właśnie na zatrzymaniu szybkiego ataku Rosy i nie dać strzelcom otwartych pozycji, bo na swojej sali potrafią być niesamowicie skuteczni - chwali przeciwnika.
- W takiej sytuacji jaka jest teraz w tabeli, to każde spotkanie jest na wagę złota tak naprawdę - kontynuuje koszykarz Polpharmy. - Tym bardziej, że w tabeli sąsiadujemy z zespołami z wysokiej półki, jak Czarni, Rosa czy Turów. Z meczów z sąsiadami musimy wychodzić zwycięsko, ale na pewno będzie to bardzo trudne - przyznaje.
W pierwszej rundzie dość zaskakująco starogardzianie nie mieli żadnych problemów z pokonaniem radomian, triumfując przed własną publicznością 69:54. Do tego pojedynku wracać jednak nie warto, gdyż sytuacja kadrowa obu ekip uległa zmianie, co jak się dzisiaj okazuje wyszło im na dobre. W Polpharmie nie ma już Michaela Hicksa, w Rosie za to Garego Bella oraz Jordana Callahana, który w pierwszym meczu w Starogardzie Gdańskim i tak nie zagrał.
- Zdecydowanie Rosa jest mocniejsza niż na początku sezonu, a odejście Bella i Callahana wyszło im na dobre - twierdzi Jakub Schenk. - Jordan Callahan piłkę w rękach miał bardzo długo, ale wolał rzucać niż podawać o czym świadczyła chociażby mała ilość asyst. Teraz grają bardziej zespołowo, widać że jest dobra atmosfera, do tego doszedł Igor Zajcew, który już zna praktycznie całą taktykę z zeszłego roku i dobrze wykorzystany jest sporym wzmocnieniem - podsumowuje analizę rywala, Schenk.