Mindaugas Budzinauskas: Obawialiśmy się tego spotkania

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Polpharma Starogard Gdański nie zlekceważyła Siarki i bez większych problemów wygrała w Tarnobrzegu 77:62. - Mogę powiedzieć, że obawialiśmy się tego spotkania - przyznawał trener starogardzian, Mindaugas Budzinauskas.

Obawy litewskiego szkoleniowca nie potwierdziły się, gdyż w poniedziałkowy wieczór Siarka Tarnobrzeg jedynie w pierwszej kwarcie była w stanie postawić się Farmaceutom. Po dobrej grze Travisa Releforda i Zane'a Knowlesa gospodarze prowadzili 20:16 i to wszystko na co tego dnia było ich stać.

Polpharma szybko poprawiła defensywę, ograniczając poczynania najlepszych zawodników ekipy z Podkarpacia i przyniosło to efekty. W drugiej i trzeciej kwarcie gracze Zbigniewa Pyszniaka rzucili zaledwie 20 punktów, a przewaga przyjezdnych systematycznie wzrastała.

Ostatecznie starogardzianie wygrali różnicą 15 "oczek", a najlepszymi koszykarzami w ich szeregach byli Martynas Sajus oraz Anthony Miles, którzy zanotowali po 20 punktów.

Podczas konferencji prasowej Mindaugas Budzinauskas przyznawał, że z szacunkiem podszedł do tarnobrzeżan, którzy niejednokrotnie potrafili toczyć wyrównane boje z lepszymi przeciwnikami.

- Muszę powiedzieć, że obawialiśmy się tego spotkania, bo zespół z Tarnobrzega w ostatnich meczach pokazywał dobrą koszykówkę - mówił Budzinauskas. - Grali bardzo dobrze ze Stalą Ostrów. Oni mają takich zawodników, którzy czasami w pojedynkę potrafią wygrywać. Mieliśmy założenia od początku, że cała obrona musi być skoncentrowana na nich, ale od razu nie udawało nam się, bo Releford rzucił za dużo punktów. Dobrze, że nasz zespół zareagował i później nie było już mu tak łatwo. Siarka ma limitowaną rotację, ale widać, że każdy walczy. Na początku ten mecz wyglądał nerwowo. Dobrze, że opanowaliśmy tą sytuację, poprawiliśmy obronę i ten skutek był widoczny. Mieliśmy okazję ograć też naszych rezerwowych zawodników. Jestem z tego powodu zadowolony, bo nie często zdarzają się na to okazje. Chcę podziękować chłopakom za to, że w drugiej połowie wychodzimy i robimy swoje. Przynosi to pozytywny wynik  - podkreślał Litwin.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

Komentarze (0)