Trójka chce do Panathinaikosu

Trzech najbardziej zdolnych zawodników młodego pokolenia Partizana Belgrad zadecydowało już o swojej przyszłości. Milenko Tepić, Uros Tripković oraz Novica Velicković postanowili, że chcą pójść w ślady swojego niedawnego kolegi, Nikoli Pekovicia, i w najbliższych latach zagrać w Panathinaikosie Ateny.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

32 punkty - tyle w każdym meczu w Eurolidze dostarcza do ogólnego dorobku zespołu trzech najbardziej obiecujących koszykarzy Partizana Belgrad. 22-letni Milenko Tepić oraz o rok starsi Uros Tripković i Novica Velicković, bo o nich mowa, już rok temu spisywali się powyżej oczekiwań, lecz dopiero w tym sezonie w większym zakresie minutowym pokazują pełnię swoich możliwości.

Szczególny kontrast widać w przypadku Tepicia, który w zeszłym sezonie notował ledwie 4,9 punktu, a dziś dwukrotnie więcej. Do tego dodaje również po 3,5 asysty oraz zbiórki, co czyni go jednym z bardziej rozchwytywanych koszykarzy młodego pokolenia w całej Europie. Sam koszykarz wie już, której drużyny trykot chciałby w przyszłości zakładać. Mierzący 202 cm skrzydłowy pragnie podążyć śladem swojego przyjaciela Nikoli Pekovicia, z którym do niedawna występował w Partizanie, a który obecnie gra dla Panathinaikosu Ateny. - Gdybym miał kilka podobnych ofert z klubów naprawdę dużego kalibru, takich jak Real, Barcelona, CSKA czy Panathinaikos, z całą pewnością postawiłbym na zespół ze stolicy Grecji - powiedział Serb w jednym z wywiadów dla greckiej prasy.

Tego samego zdania jest najbardziej uzdolniony rzutowo (10,9 punktu) w tym gronie Tripković. - Byłbym zaszczycony, gdyby wielki Panathinaikos widział mnie w swoim składzie i muszę przyznać, że nie wahałbym się ani chwili. Velicković, silny skrzydłowy, który w każdym spotkaniu zdobywa 10,9 punktu i 5,8 zbiórki chwali sobie za to ewentualną współpracę ze szkoleniowcem "Wszechateńskich Koniczynek", Żeljko Obradoviciem. - Gdybym miał wybierać między kilkoma największymi klubami w Europie, swoje pierwsze myśli i kroki skierowałbym w stronę klubu z Aten. Dlaczego? To proste - ze względu na osobę trenera.

Co ciekawe, wszyscy trzej koszykarze stanowczo podkreślają, że nigdy nie zgodziliby się grać dla największego rywala Panathinaikosu - Olympiakosu Pireus. - Uczciwie powiem, bez chęci obrażenia kogokolwiek, że nigdy nie zagrałbym dla Olympiakosu. Dla mnie ten zespół to coś jak Crvena Zvezda w Serbii. Może to dlatego, że mam znajomych w Atenach, no i tam jest Obradović - tłumaczy swoje nastawienie Tepić. Po chwili jednak zaznacza: - Ale póki co wszystkie spekulacje wymagają spełnienia jednego warunku - Panathinaikos musiałby się mną zainteresować.

Warto dodać, że w ateńskim zespole gra również inny Serb z przeszłością w Partizanie Belgrad - Dusan Kecman.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×