Trefl poszedł za ciosem. Trzecia wygrana z rzędu sopocian

WP SportoweFakty / Trefl Sopot
WP SportoweFakty / Trefl Sopot

Trefl Sopot kiepsko rozpoczął starcie z tarnobrzeską Siarką, ale w kolejnych trzech kwartach był lepszy od swojego przeciwnika i ostatecznie zwyciężył. To trzeci triumf z rzędu podopiecznych Zorana Marticia.

Żółto-czarni w ostatnich tygodniach znacząco poprawili swoją sytuację w tabeli Polskiej Ligi Koszykówki, wygrywając z Polskim Cukrem Toruń i PGE Turowem Zgorzelec, czyli wymagającymi rywalami. Teraz klub z Trójmiasta poszedł za ciosem. A początek wcale tego nie zapowiadał.

Drużyna Zbigniewa Pyszniaka rozpoczęła bowiem od solidnego uderzenia. Tarnobrzeżanie grali bardzo skutecznie, a ich gra była dobrze zbilansowana. Siarka stanowiła zagrożenie nie tylko w strefie podkoszowej, ale również na dystansie. Gospodarze zdołali objąć prowadzenie i odskoczyć, mimo że w Treflu nieźle prezentowali się Anthony Ireland i Filip Dylewicz.

Ale już w drugiej kwarcie sytuacja się zmieniła. Ekipa z Podkarpacia nie była już tak groźna w ataku, a goście - mimo że sami również regularnie pudłowali - zdołali odrobić większą część strat. Po przerwie sopocianie poszli za ciosem. Wprawdzie nie zdeklasowali rywala, ale dość pewnie sięgnęli po wygraną.

Nic dziwnego, skoro aż pięciu koszykarzy żółto-czarnych zdobyło przynajmniej 10 punktów, a dwóch z nich zakończyło starcie z Siarką z double-double na koncie. Najwięcej oczek zgromadził wspomniany wcześniej Ireland, ale świetnie wypadli też Artur Mielczarek, Dylewicz czy Nikola Marković.

Tarnobrzeżanom brakowało wytchnienia, szerszej rotacji. Niemniej dobre zawody w tej drużynie rozegrali Alex Welsh i Jan Grzeliński, który otarł się o double-double (14 punktów i 9 asyst).

Siarka Tarnobrzeg - Trefl Sopot 70:79 (24:16, 12:18, 19:24, 15:21)

Siarka: Welsh 17, Grzeliński 14, Patoka 13, Jakóbczyk 12, Wojdyła 12, Małecki 2, Pandura 0.

Trefl: Ireland 15, Mielczarek 14, Dylewicz 11, Marković 11, Śmigielski 10, Laser 8, Kolenda 8, Karolak 2.

ZOBACZ WIDEO Karygodne zachowanie i czerwona kartka Garetha Bale'a [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)