Mathias Fischer: Gracze Polfarmeksu walczą o kontrakty na przyszły sezon

WP SportoweFakty / Mathias Fischer
WP SportoweFakty / Mathias Fischer

- Polfarmex jest bardzo niebezpieczny, bo nie mają nic do stracenia i świetnie grają - mówił trener Mathias Fischer po zwycięstwie PGE Turowa nad Polfarmeksem Kutno (109:98) w ramach 22. kolejki PLK.

Szargany kadrowymi i finansowymi problemami Polfarmex Kutno pokazuje ostatnio wielką wolę walki. Podopieczni trenera Krzysztofa Szablowskiego najpierw po dogrywce przegrali z Anwilem Włocławek (88:95), a teraz zmusili do gry w doliczonym czasie PGE Turów Zgorzelec.

- Obu drużynom należy się duży komplement. Polfarmex jest bardzo niebezpieczną drużyną, co widać było już w poprzednim tygodniu, gdy zagrali świetny mecz przeciwko Anwilowi. Wtedy też przegrali w dogrywce. I teraz było tak samo. Świetnie rzucali za trzy, dobrze ruszali piłkę i trzeba przyznać, że rozegrali bardzo dobry mecz - przyznawał po końcowym gwizdku Mathias Fischer, trener PGE Turowa Zgorzelec.

Jego podopieczni, choć wyżej notowani, długo nie potrafili znaleźć sposobu na Polfarmex. Jeszcze w połowie kwarty kutnianie prowadzili z byłymi mistrzami Polski 79:69 notując serię 10:0.

- To jest bardzo dobra drużyna o której każdy mówi, że się rozpada, ale ja widzę, że ci zawodnicy walczą o kontrakty w innych klubach na następny sezon. Właśnie dlatego Polfarmex jest bardzo niebezpieczny, bo nie mają nic do stracenia i świetnie grają - stwierdzał Fischer.

Remontady nie było. Sensacyjna porażka Barcelony [ZDJĘCIA ELEVEN]

Kogo trener PGE Turowa mógł mieć na myśli? Z pewnością Michała Gabińskiego, który zdobył w Zgorzelcu 19 punktów oraz Michaela Frasera, autora 17 punktów i 12 zbiórek. Czarno-zieloni dopiero w dogrywce pokazali, że w bieżącym sezonie PLK mierzą wyżej niż drużyna z Miasta Róż.

 - Trzeba powiedzieć, że to był trudny mecz. Polfarmex ma zawodników z dobrą penetracją i trafili 48 procent oddanych rzutów z dystansu. Do przerwy było to aż 55 procent. Jak się ich blisko broni, to robią penetracje, jak stanie się dalej, to mają wolne pozycje i trzeba podjąć decyzje, jak grać - kontynuował niemiecki szkoleniowiec dodając:

- Jednym z naszych celów było wygrać zbiórki i moi gracze bardzo ciężko nad tym pracowali. Polfarmex to drużyna, która ma najwięcej zbiórek w lidze, a my wygraliśmy w tym elemencie 42:33. Jestem zadowolony, że zwyciężyliśmy w tak trudnym meczu.

Dla PGE Turowa porażka z Polfarmeksem mogłaby mieć bardzo złe skutki. Zgorzelczanie chcą grać w play off, a w tabeli PLK zajmują dopiero siódme miejsce z bilansem 13-11 - takim samym jak trzy kolejne zespoły.

- Teraz jest taka sytuacja, że każdy mecz musimy wygrać i punktem numer jeden jest walka o każdą piłkę. Mojej drużynie należy się bardzo, bardzo duży komplement, bo pokazała, że nigdy nie przestaje walczyć. Nawet jak przegrywaliśmy dziesięcioma punktami na 6 minut do końca, to dalej walczyliśmy, dostaliśmy nasz zbiórki, zaczęliśmy trafiać. Popełniliśmy też parę błędów, ale taka jest koszykówka - analizował Mathias Fischer.

Komentarze (2)
avatar
Lincoln
13.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Panie Bartku, z tego co wiem to Mathias Fisher jest Amerykaninem ale mogę się mylić. Mała podpowiedz do artykułu : agent Michała Gabinskiego oglądał mecz z trybun ;) 
avatar
millenium
13.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Smutne ale prawdziwe. Zawodnicy walczą o kontrakty w nowych drużynach. Po wczorajszej wygranej Lublina nie mamy już nawet co myśleć o utrzymaniu się. Taka prawda ale największe brawa dla trener Czytaj całość