Ostatnie dni okienka transferowego przebiegły zgoła inaczej w Zgorzelcu i Gdyni. PGE Turów wzmocnił się na pozycjach 1/2 Brandonem Brownem, który w PLK grał już w barwach King Szczecin oraz Siarki Tarnobrzeg.
- Jest to zawodnik, który pasuje do naszego składu. Takiego gracza potrzebowaliśmy. Tweety Carter spędzał ostatnio na boisku dużo minut i dzięki temu transferowi trochę go odciążymy - przyznaje Jerzy Stachyra, prezes PGE Turowa Zgorzelec.
Asseco straciło natomiast na rzecz Stelmetu BC Zielona Góra Filipa Matczaka. Trener Przemysław Frasunkiewicz ma w składzie dużą lukę do wypełnienia, gdyż Matczak był liderem jego zespołu - zdobywał średnio 14,7 punktu, 4,3 zbiórki i 3,2 asysty na mecz.
W pierwszym meczu obu zespołów triumfowało Asseco 76:68, a świetne zawody rozegrał wówczas Krzysztof Szubarga (19 punktów, 8 asyst, 4 zbiórki). PGE Turów jest jednak na własnym parkiecie niezmiernie trudną ekipą do pokonania. Podopieczni trenera Mathiasa Fischera wygrali dotąd 10 z 12 rozegranych meczów w PGE Turów Arenie. Zwycięstwa w Zgorzelcu odniósł tylko Stelmet i Trefl.
ZOBACZ WIDEO Skromna wygrana AC Milan z Genoą - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Drużyna z przygranicznego miasta pokonała ostatnio co prawda Polfarmex Kutno (109:98), ale do rozstrzygnięcia tego pojedynku potrzebna była dogrywka. Z kolei Asseco pomimo niesamowitej gonitwy uległo w Lublinie 79:83. Gdynianie rozegrali fatalną trzecią kwartę w której zdobyli łącznie tylko pięć punktów.
Zgorzelczanie nadal mają nadzieję na awans do play-off i jeżeli chcą ten cel zrealizować, to z Asseco po prostu muszą wygrać. Co prawda w następnej kolejce byli mistrzowie Polski zagrają z przedostatnim w tabeli TBV Startem Lublin, ale później terminarz nie będzie ich rozpieszczać. Na drodze PGE Turowa stanie m.in. Anwil Włocławek, Stelmet BC Zielona Góra czy BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski.
PGE Turów Zgorzelec - Asseco Gdynia/niedziela 19 marca/godz. 12.40/transmisja w Polsat Sport HD