Dla beniaminka PLK jest to już czwarta porażka z rzędu. Ekipa z Podkarpacia walczyła z całych sił w Toruniu, grając w pierwszej kwarcie bardzo dobry basket. Z biegiem czasu do głosu doszli jednak gospodarze, którzy zagrali bez pozyskanego w tygodniu środkowego Cheikha Mbodja.
- Myślę, że gospodarze w zupełności zasłużyli na końcowy rezultat. Co najbardziej rzucało się w oczy, to problem z organizacją gry. Oczywiście Dawid Bręk robił co mógł, natomiast strefa obronna gospodarzy działał coraz lepiej - tłumaczy trener Michał Baran.
Problemy Miasta Szkła Krosno związane były oczywiście z absencją Royce'a Woolridge'a, który jest motorem napędowym beniaminka PLK.
- Wiadomo, jednym z powodów jest nieobecność Royce'a Woolridge'a. Gdybym dał odpocząć Dawidowi Brękowi, z tą organizacją gry byłoby dużo lepiej, a tak, będąc naciskanym przez 40 minut przez trzech różnych zawodników, miał prawo popełnić kilka błędów. Gratulacje dla zespołu gospodarzy. Trener Winnicki wykonuje tu świetną pracę i życzę sukcesów w fazie play-off - dodaje szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie
W szeregach Twardych Pierników najskuteczniejszy okazał się Obie Trotter, autor 18 punktów. Bardzo dobry mecz rozegrał również Aleksander Perka, który dał wielki impuls z ławki rezerwowych.
- Wejście Aleksandra Perki zmieniło obraz meczu. Ten zawodnik do przerwy grał ze stuprocentową skutecznością rzutową. Myślę, że był to jeden z czynników, który pomógł odskoczyć zespołowi gospodarzy - kończy Michał Baran.
W następnej kolejce rywalem Miasta Szkła Krosno będzie Trefl Sopot.