Bardzo ważny mecz w kontekście walki o bezpieczne utrzymanie w pierwszej lidze mężczyzn zostanie rozegrany we wtorkowy wieczór w Kołobrzegu. Będąca na dziewiątym miejscu Kotwica (41 punktów) podejmie dwunastą w zestawieniu ACK UTH Rosę (39 "oczek").
Po niedzielnej, bardzo wysokiej przegranej w Stargardzie (72:98) sytuacja radomian mocno się skomplikowała. Legitymują się obecnie bilansem 11-17 i tracą punkt do dziesiątej Noteci Inowrocław (12 zwycięstw i 16 porażek). Na ich usprawiedliwienie należy jednak przypomnieć, iż wystąpili bez swojego lidera, Filipa Zegzuły, który znalazł się w składzie pierwszej drużyny Rosy na spotkanie PLK z Energą Czarnymi Słupsk (67:68).
We wtorek pojawi się na parkiecie. Razem z nim do Kołobrzegu udał się Damian Jeszke. Te dwa wzmocnienia znacznie zwiększają szanse gości na wywiezienie korzystnego rezultatu i zrewanżowanie się przeciwnikowi za przegraną (65:69) w pierwszym meczu.
Ewentualne zwycięstwo pozwoli UTH Rosie znacząco zmniejszyć dystans do Kotwicy i znaleźć się na upragnionym dziesiątym miejscu. Reszta zespołów swoje pojedynki rozegra w weekend. Triumf w przypadku radomian jest jednak koniecznością, gdyż w ostatniej kolejce rundy zasadniczej zmierzą się oni na wyjeździe z wiceliderem tabeli z Łańcuta.
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie