NBA: były ciosy pięścią! Spięli się Lopez i Ibaka, wielki DeRozan i powrót Raptors

PAP/EPA / TANNEN MAURY
PAP/EPA / TANNEN MAURY

Toronto Raptors dokonali wręcz niemożliwego, odrobili straty i pokonali Chicago Bulls po dogrywce 122:120, ale oprócz tego, zapamiętamy spięcie na linii Robin Lopez - Serge Ibaka. Doszło nawet do ciosów pięścią.

Co za historia! Chicago Bulls pokonali Toronto Raptors 11 razy z rzędu i byli na najlepszej drodze, aby przedłużyć tę passę. Jeszcze niespełna siedem minut przed końcem meczu widniał wynik 109:94 właśnie dla podopiecznych Freda Hoiberga. Wtedy Dinozaury rzuciły się do odrabiania strat. Trafiali P.J. Tucker, Cory Joseph oraz DeMar DeRozan. Gospodarze z Kanady zanotowali serię 15-0!

Kiedy wydawało się, iż szala przechyla się na korzyść Raptors, Jimmy Butler dwukrotnie zwiódł ich obronę i wyprowadził swoich Bulls na prowadzenie 113:109. Piłeczka została odbita, DeMar DeRozan odpłacił się rywalom pięknym za nadobne. Ostatnie posiadanie nie wyszło Dinozaurom. Dogrywka.

Tam działy się niezwykłe rzeczy. Goście przez pierwsze cztery minuty i 50 sekund rzucili tylko dwa oczka! Drużyna z Kanady od stanu 113:115, doprowadziła do wyniku 121:115 i po heroicznym boju odniosła bardzo ważne, 42. zwycięstwo w sezonie zasadniczym. Co warto zaznaczyć, pierwsze nad Bulls od 31 grudnia 2013 roku.

DeMar DeRozan dał impuls i poprowadził Dinozaury. Obrońca zapisał przy swoim nazwisku 42 punkty, siedem zbiórek oraz osiem asyst. Oddał ponadto najwięcej rzutów w pojedynczym meczu w historii Raptors, bo aż 38, trafiając 17 prób. - Nie chcesz doświadczyć czegoś takiego, że w kilku sezonach nie możesz pokonać pewnego zespołu. Cały czas masz to w głowie, a to nie jest fajne - komentował 27-latek. Jimmy Butler wywalczył 37 oczek dla Byków.

ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie

Portal Bleacher Report napisał "następny dzień, następna walka". Ostatnio Stephen Curry i Semaj Christon rzucili się sobie do gardeł, tym razem doszło do poważnego spięcia na linii Robin Lopez - Serge Ibaka. Wszystko działo się w trzeciej kwarcie przy wysokim prowadzeniu Bulls (88:72). Środkowy Raptors zareagował na popchnięcie ze strony Lopeza i zrobił to samo. Ten wybił piłkę z rąk Kongijczyka, co było punktem zapalnym.

Pozostali zawodnicy szybko próbowali rozdzielić podkoszowych, lecz oboje zdążyli wymienić się uprzejmościami w postaci ciosów pięścią. - Nie zostanę bez reakcji, kiedy taki facet mnie uderza i odchodzi - powiedział Ibaka, który został wyrzucony z parkietu czwarty raz w karierze. - Myślę, że to była naprawdę fizyczna gra, fizyczny mecz dla wszystkich - dodał Lopez, wykluczony ze spotkania szósty raz w życiu.

Co zostało Brooklyn Nets, outsiderom NBA i ich kibicom? Radość z małych rzeczy. Halę Barclays Center w euforię wprawił brat autora mniej chlubnych wydarzeń, środkowy Brook Lopez. Ten w całym spotkaniu zaaplikował rywalom 29 punktów, a także oddał zwycięski rzut z półdystansu w ostatnich sekundach, dzięki czemu nowojorczycy pokonali Detroit Pistons 98:96. - Cóż, bliźniaki Lopez zrobili coś dziś wieczorem. On swoją brudną robotę, a ja grałem w koszykówkę - mówił Brook.

Fantastyczna postawa duetu Anthony Davis - DeMarcus Cousins zapewniła New Orleans Pelicans triumf 95:82 nad Memphis Grizzlies i 30. zwycięstwo w sezonie. Cousins miał aż 41 punktów, 19 zbiórek oraz trzy bloki, a Davis zanotował 19 oczek i 13 zbiórek. Czy ekipie z Luizjany uda się jeszcze awansować do fazy play off? Wszystko możliwe, bilans ósmych Denver Nuggets to 33-37.

Golden State Warriors nie dali szans Dallas Mavericks i ich piąty sukces z rzędu stał się faktem. Stephen Curry w 30 minut zaliczył 17 punktów oraz dziewięć asyst, Klay Thompson skupił się na oddawaniu rzutów, celu doszło 5 na 8 tych zza łuku. Ostatecznie Klay miał 23 oczka, a GSW wygrali 112:87. W tym meczu doszło też do starcia braci, Setha i Stepha. - To była zabawna chwila, do czasu aż oni nie zaczęli dominować i prowadzić. To takie rzeczy, o których marzysz kiedy jesteś dzieckiem. Oboje gramy w NBA i rozpoczynamy w wyjściowej piątce - komentował młodszy, 26-letni Seth Curry.

Pierwsze derby Los Angeles w tym sezonie niespodziewanie padły łupem Lakers, jednak następnie Clippers zwyciężyli 113:97, a teraz wręcz zdewastowali Jeziorowców 133:109. Trener Doc Rivers nie eksploatował swoich liderów, Chris Paul w 25 minut zdążył zdobyć 27 punktów, zebrać osiem piłek i zanotować cztery kluczowe podania. Ostatnie, czwarte spotkanie obu ekip odbędzie się 1 kwietnia.

Wyniki:

Toronto Raptors - Chicago Bulls 122:120 po dogrywce (27:31, 27:28, 25:35, 34:19, 9:7)
(DeRozan 42, Joseph 19, Ibaka 16 - Butler 37, Rondo 24, Lopez 12, Zipser 12)

Brooklyn Nets - Detroit Pistons 98:96 (22:31, 28:13, 24:21, 24:31)
(Lopez 29, LeVert 15, McDaniels 11 - Harris 24, Caldwell-Pope 19, Smith 16)

Miami Heat - Phoenix Suns 112:97 (23:26, 36:20, 25:17, 28:34)
(Whiteside 23, Johnson 17, Dragic 16 - Chriss 24, Barbosa 13, Len 12, Warren 12)

New Orleans Pelicans - Memphis Grizzlies 95:82 (21:23, 13:18, 32:13, 29:28)
(Cousins 41, Davis 19, Holiday 11 - Conley 16, Daniels 12, Green 12, Harrison 10)

Dallas Mavericks - Golden State Warriors 87:112 (30:28, 20:34, 21:29, 16:21)
(Nowitzki 16, Noel 14, Ferrell 12 - Thompson 23, Clark 18, Curry 17)

Minnesota Timberwolves - San Antonio Spurs 93:100 (23:25, 28:17, 16:31, 26:27)
(Towns 25, Wiggins 22, Muhammad 18 - Aldridge 26, Leonard 22, Gasol 11, Ginobili 11)

Portland Trail Blazers - Milwaukee Bucks 90:93 (21:18, 14:30, 28:19, 27:26)
(Lillard 31, McCollum 21, Crabee 11, Nurkic 11 - Middleton 26, Antetokounmpo 22)

Los Angeles Lakers - Los Angeles Clippers 109:133 (24:33, 16:37, 34:38, 35:25)
(Ingram 21, Randle 19, Russell 18 - Paul 27, Redick 24, Rivers 18)

Komentarze (0)