W minioną niedzielę, w meczu 23. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki, zespół Energi Czarnych Słupsk pokonał na wyjeździe Rosę Radom 68:67. Triumf zapewnił sobie w ostatnich sekundach, a decydującą akcję wykonał Chavaughn Lewis. Amerykanin spenetrował i trafił, pomimo krycia przez Kima Adamsa.
24-latek był najlepszym strzelcem spotkania. Przez prawie 28 minut spędzonych na parkiecie zdobył 21 punktów, trafiając 9/16 rzutów z gry. Ponadto miał siedem zbiórek, sześć asyst, trzy przechwyty i blok, kończąc zawody z bardzo wysokim wskaźnikiem eval +29.
- Czwarta kwarta zawsze jest najważniejsza dla końcowego wyniku, jeśli oczywiście wcześniej równo walczysz z przeciwnikiem i rezultat oscyluje mniej więcej wokół remisu. Po raz kolejny w ostatnim czasie zagraliśmy lepszą drugą połowę, co powinno cieszyć. Skoncentrowaliśmy się i wywarliśmy presję na rywalu w tych dwudziestu minutach - podkreślił obwodowy. Podopieczni Robertsa Stelmahersa wreszcie odnieśli triumf na wyjeździe z mocnym rywalem - wcześniej minimalnie przegrali ze Stelmetem (79:81) oraz z Anwilem (63:69).
- Rosa to bardzo trudny przeciwnik, zdawaliśmy sobie z tego dobrze sprawę przed rozpoczęciem zawodów. Potwierdziła to ostatnia seria zwycięstw tej drużyny - zaznaczył Lewis. On i koledzy nie pozwolili wicemistrzom Polski na siódmą z rzędu wygraną.
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki marzy o zimowym wejściu na K2. "To wielkie wyzwanie"
- Staram się poświęcić maksymalnie dużo uwagi i skupienia każdemu meczowi, dać z siebie wszystko. Rosa jest bardzo mocna u siebie, niewielu zespołom udało się w tym sezonie w Radomiu wygrać. Chcieliśmy zrewanżować się za bolesną porażkę u siebie - przypomniał jeden z liderów Czarnych Panter.
Wydaje się, że kłopoty, w jakich od początku bieżących rozgrywek znajdował się klub ze Słupska - afera z generalnym menadżerem, Marcinem Sałatą, odejście Jerela Blassingame'a czy Justina Jacksona, a także rezygnacja prezesa Andrzeja Twardowskiego - to już przeszłość, a zawodnicy mogą skupić się tylko na grze. - To największa wartość i świetna postawa, jaką szanuję w naszej drużynie. Borykaliśmy się w tym sezonie z wieloma problemami, ale wydaje się, że paradoksalnie one nas jeszcze bardziej scaliły, a nie rozdzieliły. Trzymamy się teraz razem i chcemy awansować do play-offów - zapowiedział Lewis.
Energa Czarni znajdują się obecnie na ósmym miejscu w tabeli z dorobkiem 37 punktów. W najbliższej kolejce podejmą Polski Cukier Toruń. Mecz odbędzie się w sobotę, a jego początek zaplanowano na godz. 18.