Nick Covington bohaterem Startu. Lublinianie pokonali kandydata do fazy play-off

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Start Lublin
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Start Lublin

Koszykarze TBV Startu, choć grali bardzo nierówno, to jednak tym razem dali swoim kibicom wielkie powody do satysfakcji. We wtorek pokonali MKS Dąbrowa Górnicza 78:77, a bohaterem gospodarzy został Nick Covington.

Kilka dni temu koszykarze z Lublina byli bliscy sprawienia dużej niespodzianki w starciu z PGE Turowem. Gospodarze przegrali pojedynek właściwie na własne życzenie, bo prowadzili w tym meczu różnicą już nawet 19 punktów. A we wtorek do Lublina, który ostatnio stał się dosyć gorącym terenem, zawitała kolejna drużyna walcząca o fazę play-off - MKS Dąbrowa Górnicza. Co się nie udało w sobotę, miało zatem udać się się w batalii z MKS-em.

W starciu z ekipą z Dąbrowy Górniczej, przed ostatnią kwartą, lublinianie mieli dziewięć punktów przewagi. Może i nie była to kosmiczna zaliczka, ale w tym momencie wszystko mieli w swoich rękach i nogach. Mimo to, przyjezdnym prawie udało się uciec spod gilotyny. Sygnał do ataku w drużynie dał bowiem Jeremiah Wilson. Amerykanin najpierw popisał się skuteczną akcją 2+1, a później jeszcze trafił z dystansu i wynik znowu był sprawą otwartą. Prawdziwych emocji i dramaturgii dostarczyły jednak dopiero ostatnie sekundy!

Na niespełna dwie minuty przed końcową syreną, goście prowadzili z rywalem różnicą 5 punktów. Wydawało się, że znowu koszykarze Startu będą musieli obejść się smakiem. Najpierw jednak skuteczną akcję wykonał Paweł Kowalski, który dostał dobrą piłkę od Douga Wigginsa. Chwilę potem 29-letni Amerykanin sam próbował przesądzić o losach meczu, ale spudłował. W ostatniej sekundzie spotkania dobitkę na wagę zwycięstwa zaliczył jednak Nick Covington i wprawił w zachwyt miejscową publikę.

Przyjezdnym nie pomógł nawet fakt, że mieli w tym meczu dość wyraźną przewagę na tablicach, gdzie szczególnym instynktem do zbiórek po raz kolejny wykazał się Jeremiah Wilson. Gospodarze z kolei byli nieco skuteczniejsi na dystansie. Ale o zwycięstwie zadecydowały tak naprawdę detale, no i też lublinianie mieli trochę więcej szczęścia.

Dla koszykarzy Startu było to ósme zwycięstwo w tym sezonie. MKS z kolei przegrał dwunasty mecz i po piętach depczą mu już Polpharma Starogard Gdański i Miasto Szkła Krosno, które zgłosiły w ostatnich tygodniach swoje aspiracje do gry w fazie play-off.

TBV Start Lublin - MKS Dąbrowa Górnicza 78:77 (18:21, 25:21, 19:11, 16:24)

Start: Boone 18, Kowalski 15, Covington 13, Wiggins 10, Jankowski 5, Dziemba 5, Kellogg 5, Trojan 4, Bonarek 3, Ciechociński, Balmazović, Dłoniak

MKS: Kowalenko 18, Wilson 15, Wołoszyn 12, Johnson 11, Pamuła 8, Parzeński 6, Piechowicz 5, Wieczorek 2, Szymański.

ZOBACZ WIDEO Piotr Zieliński: Wszyscy musimy ciągnąć ten wózek

Źródło artykułu: